Zgodnie z założeniami decyzji środowiskowej dla odcinka Bydgoszcz-Toruń drogi ekspresowej S10, tuż przed wydaniem decyzji ZRID, które pozwoli rozpocząć fizyczną budowę, przeprowadzana jest ponowna decyzja o oddziaływaniu na środowisko. Jesteśmy po etapie składania uwag w ramach społecznej części tego procesu, zwolennicy zmiany przebiegu drogi S10, gdyż przecina ona tereny źródliskowe, skierowali na tym etapie petycję, którą w internecie poparło ponad 3,3 tys. osób.
,, Apeluję do Pani o podjęcie wszelkich działań, by zatrzymać ten szkodliwy dla przyrody i mieszkańców Kujaw wariant drogi” – taki zwrot pojawia się już w pierwszym zdaniu tego obywatelskiego wystąpienia, które zredagowała Pracowania na Rzecz Wszystkich Istot. Jest to zatem wezwanie do zmiany wariantu przebiegu drogi. Nie ma co prawda już wprost oczekiwania realizacji wariantu nazywanego przez część ekologów ,,Eko”. Trudno jednak założyć, że RDOŚ mając w procedurze ZRID niezbyt wiele czasu dokona zmiany wariantu, zresztą zmiana wariantu sprawi, że zmienia się specyfikacja zamówienia, zatem w zasadzie przetarg na wybór wykonawcy i wykonane przez niego projekty stałyby się nieważne.
Gra na jedną kartę
Prawo teoretycznie pozwala, że dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska może odmówić wydania uzgodnień, w takim wypadku wstrzymałoby to inwestycję na dłuższy czas, bowiem nie będzie możliwe wydanie decyzji ZRID przez wojewodę. Sama odmowa wydania decyzji musi być jednak solidnie uzasadniona, a przy wydaniu prawomocnej decyzji środowiskowej dla tego odcinka już wcześniej będzie to trudne, bowiem taka decyzja odmowna też może być zaskarżona do sądu.
Z komentarza prawnego prof. Zygmunta Niewiadomskiego do jednego z wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika, że ponowna decyzja ma charakter decyzji wykonawczej, a zatwierdzona przez GDOŚ decyzja prawomocna ma charakter decyzji głównej. W tej sytuacji ponowna decyzja nie powinna odbiegać poza ramy głównej, w ramach której ustalono wariant przebiegu drogi chyba, że pojawią się nowe istotne przesłanki.
Petycja protestacyjna w dużej mierze powiela to co już powiedziano na etapie dwóch instancji decyzji środowiskowej, a potem w zaskarżeniu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zatem sama ta petycja nie powinna mieć większego znaczenia dla rozpatrzenia sprawy. Jej sygnatariusze wnoszą dodatkowo o zbadanie wód podziemnych oraz wykonanie ekspertyzy czy budowa S10 wpłynie na ogniska skażenia po Zachemie. Realizacja tych postulatów zajęłaby co najmniej kilka miesięcy, zatem RDOŚ związany mimo wszystko terminami ZRID-u, na potrzeby tej sprawy nie zleci tych badań.