Dwa tygodnie temu Sejmik Województwa podjął kontrowersyjną uchwałę w sprawie rozpoczęcia likwidacji Wojewódzkich Ośrodków Medycyny Pracy w Bydgoszczy i we Włocławku, które stałyby się częścią WOMP w Toruniu. Radny wojewódzki Jarosław Wenderlich i radny miejski Wojciech Bielawa wystosowali list otwarty, w którym uważają, że należy się temu przeciwstawić.
Sejmik Województwa przegłosował zamiar zdecydowaną przewagą głosów, radnych przekonała argumentacja, że trzeba szukać oszczędności, a toruński WOMP ma najlepszą sytuację finansową.
– Z danych o które wystąpiłem wynika, że najwięcej pacjentów w województwie kujawsko-pomorksim w zakresie medycyny pracy korzysta z WOMP w Bydgoszczy. Także przychody w zakresie badań medycyny pracy są największe w Bydgoszczy. Te przychody są prawie takie same jak WOMP w Toruniu i we Włocławku razem – wskazywał radny Jarosław Wenderlich.
W ostatnich latach WOMP w Toruniu notował faktycznie najwyższy zysk, ale jak wskazuje Wenderlich wynika to z działalności dodatkowe jak prowadzenie przychodni na NFZ – WOMP w Bydgoszczy jest swego rodzaju kurą znoszącą złote jajka i ktoś chce tą kurę zabrać, aby ona podlegała pod inną instytucję. Otrzymałem też informacje, że planuje się rozbudowę WOMP w Toruniu, na to zadanie zamierza się przeznaczyć 81 mln zł.
Według radnego Wenderlicha i miejskiego radnego Wojciecha Bielawy toruńscy politycy chcą celowo zmarginalizować Bydgoszcz, aby podnieść rangę swojego miasta – Niestety w tym uczestniczy część reprezentantów naszego miasta, którzy deklarują że są miłośnikami Bydgoszczy, a niestety po przekroczeniu tabliczki z napisem Toruń, na obradach sejmiku zagłosują się nie jak miłośnicy, ale osoby które chcą marginalizować Miasto Bydgoszcz – mówił radny Wojciech Bielawa, który przypomniał, że likwidacji bydgoskiego WOMP sprzeciwiła się Rada Miasta Bydgoszczy.
Zamiar marszałka z bydgoskich radnych poparł wicemarszałek Zbigniew Ostrowski i radny Jacek Woźny.