Gdy w ubiegłym tygodniu rolnicy w Bydgoszczy domagali się przyjazdu ministra Czesława Siekierskiego, wojewoda tłumaczył jego nieobecność tym, że przygotowuje się do spotkania ministrów rolnictwa w Brukseli, które odbyło się wczoraj, jednocześnie w stolicy Belgii odbywały się rolnicze protesty. Co wynika z tego spotkania?
Komunikat ze strony Ministerstwa Rolnia i Rozwoju Wsi wskazuje, że minister Siekierski w Brukseli dość negatywnie oceniał unijną politykę rolną – Rolnicy z powodu Zielnego Ładu i nadmiernego otwarcia rynku ponoszą istotne koszty. Oczekują oni rekompensaty, zarówno ze strony Unii, jak i z budżetów narodowych – cytuje wypowiedź ministra jego resort. W komunikacie ze strony Rady Unii Europejskiej znajduje się wzmianka, iż Polska przestawia wyraziste stanowisko. Konkretem podsumowującym jest jednak właściwie tylko to, że Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa wraz z prctwezydencją belgijską poparły propozycje Komisji Europejskiej, aby za kilka tygodni przeprowadzić konsultacje społeczne z rolnikami założeń Zielonego Ładu, a w ramach działań doraźnych poparto propozycje Komisji Europejskiej z 22 lutego.
W tych propozycjach potwierdzono zawieszenie obowiązku minimalnego poziomu ugorowania na rok bieżący, a założenia na przyszłe lata mają zostać jeszcze przedyskutowane. Komisja chce też, aby państwa członkowskie ograniczyły przeszkody administracyjne dla rolnictwa – pojawia się cel w postaci zmniejszenia o 50% liczby przeprowadzanych w gospodarstwach kontroli. Trzeci konkret to w przypadku zaistnienia siły wyższej jak np. susza, rolnicy mogliby dostawać dopłaty pomimo niespełniania wszystkich norm. Te trzy propozycje zdaniem Komisji Europejskiej mają pomóc rolnikom doraźnie.
W stanowisku KE nie ma jednak już żadnej wzmianki o Ukrainie. Minister Siekierski miał ten temat na poniedziałkowym szczycie poruszać, ale formalnie nie znalazło się na dzisiaj nic w konkluzjach. Być może sytuację polskich rolników, w związku z nadmiarem zboża z Ukrainy, będzie można potraktować jako sytuację spowodowaną ,,siłą wyższą”.