Francuskie media piszą o największym kryzysie politycznym we Francji od zakończenia II wojny światowej. Lipcowe przedterminowe wybory parlamentarne wygrał lewicowy Front Ludowy, który nie ma jednak większości. Lewicy nie udało się do tej pory znaleźć koalicjanta i podjęła się próby budowy rządu mniejszościowego. Na to nie zgodził się prezydent Emanuel Macrone.
W Niemczech z kolei Wolna Partia Demokratyczna domaga się darmowych miejsc parkingowych, ograniczenia wydatków socjalnych państwa oraz zmniejszenia inwestycji w infrastrukturę rowerową. Jest to kolejne zarzewie konfliktu z socjalistami z SPD, którzy wygrali wybory, ale bez Wolnej Partii Demokratycznej nie mają większości.