– Doszło do naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego w osobie pana radnego, który był tutaj i sprawował mandat radnego Miasta Bydgoszczy – mówiła w ubiegłą sobotę adwokat Małgorzata Gliwa-Sokorska, która w imieniu radnego Bogdana Dzakanowskiego, który w związku z użyciem przez policję gazu uważa się za poszkodowanego, złożyła zawiadomienie do prokuratury przeciwko Policji. Publikujemy nagrania, które pokazują w jaki sposób radny pełnił mandat radnego.
Nagrań nie będziemy ani opisywać, ani komentować, bowiem wydaje się uczciwe, aby mieszkańcy mogli po prostu to zobaczyć i sami ocenić.
Przybliżymy jednak opis zdarzeń autorstwa radnego Bogdana Dzakanowskiego – Wchodzimy do środka – coś mnie tknęło, bo jestem po operacji oka, nie mogę mieć wysiłku. I w tym momencie szpryca jak za komuny – mówił radny na manifestacji w dniu 10 lutego. Dwa dni wcześniej wypowiadał się dla portalu Niezalezna.pl – W pewnym momencie zaproszono nas do środka, zaczęliśmy wchodzić do środka, a tam policja użyła gazu. To niewyobrażalne – zaprasza do środka i używa gazu łzawiącego w bardzo dużej ilości. Jeden z organizatorów powiedział, że „wojewoda zaprasza”, stanęliśmy za panem wicewojewodą, żeby dojść do niego. (…) Rolnicy chcieli utworzyć delegację po jednej osobie z każdego powiatu, wojewoda chciał 2-3 osoby, nie więcej. Później powiedział: 10, a nas tam było o wiele więcej, każdy z powiatów chciał z wojewodą swoje postulaty przedstawić. Do wojewody chciało przejść 25 osób. Były przepychanki i negocjacje, by wszyscy przedstawiciele mogli się spotkać z wojewodą i złożyć swoje postulaty.
Portal niezalezna.pl cytuje też radnego takim cytatem – wielu policjantów przebranych było za rolników.
Radny sprawował mandat
O to jak radny Dzakanowski sprawował swój mandat poprosiliśmy innych radnych – Zachowanie radnego było skandaliczne. Wręcz prowokujące. Zrozumiałabym, gdyby włączył się w dialog. Ale pan radny – jak zwykle – woli atakować na oślep. – tak komentuje to co widać na nagraniu wiceprzewodnicząca Rady Miasta Bydgoszczy Joanna Czerska-Thomas – A szkoda – bo ja wierzę w moc dialogu. Rolnicy protestujący – też dialogu oczekiwali. Byłam na miejscu jeszcze przed tym incydentem. Było głośno, ale bez przepychanek. Co to dało panu radnemu? Skarży się, że został potraktowany gazem. Agresja rodzi agresję. Dlatego stawiam na dialog. Uwierzmy w siłę merytorycznej rozmowy.
– Zachowanie (mam nadzieję, że wkrótce będę mógł powiedzieć ex) radnego PiS to skandal. Choć można uznać, że skandaliczne zachowania są jedynym sposobem na sprawowanie mandatu przez Dzakanowskiego, jednak pewnych granic nie wolno nikomu przekraczać. A szczególnie osobie publicznej. Atak na policjantów, próba zablokowania państwowego urzędu, a przede wszystkim marnowanie pożywienia , to karygodne działanie. Stawianie się, po własnej agresji w roli ofiary, to czysta chciwość na chwilowy polityczny poklask. Mam nadzieję, że radnym PiSu zajmą się organy prawne, a mieszkańcy już nigdy nie nabiorą się te intrygi polityków PiS – komentuje szef klubu Koalicji Obywatelskiej, radny Jakub Mikołajczak.
Do sprawy nie odnosi się natomiast szef klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich.