Od wyborów europejskich minął już ponad tydzień – w Unii Europejskiej rozpoczęły się układanki nowego rozdania w Komisji Europejskiej, od wielu tygodni w spekulacjach pojawia się nazwisko Radosława Sikorskiego, obecnie szefa polskiej dyplomacji. Sikorski miałby odpowiadać za sprawy obrony lub unijną dyplomację. Polityk i premier Donald Tusk w poniedziałek od tego się zdystansowali.
Komisja Europejska na dzisiaj nie ma co prawda unijnego komisarza ds. obronności, ale taki był postulat Europejskiej Partii Ludowej, która wygrała eurowybory w skali całej Unii, a poparcie dla tego pomysłu wyrażali też mniejsze frakcje jak np. Renew Europe, zatem szansę na utworzenia tej teki są bardzo duże. Nowy komisarz miałby zajmować się m.in. koordynacją współpracy militarnej pomiędzy UE i NATO, bowiem większość członków obu organizacji się uzupełnia.
W poniedziałek odbył się Szczyt Rady Unii Europejskiej, gdzie dyskutowano o nowym rozdaniu w Komisji Europejskiej, pomimo dyskusji do późnej nocy nie udało się jednak wypracować jeszcze consensusu. Są duże szansę, że nadal przewodniczącą Komisji Europejskiej będzie Ursula von den Leyen, także Włoszka Roberta Metsosa ma szansę utrzymać stanowisko przewodniczącej Parlamentu Europejskiego – czyli dwie największe funkcję przypadłyby EPP.
Radosław Sikorski natomiast w poniedziałek dał do zrozumienia, że raczej europejskim komisarzem ds. obronności nie zostanie – Takie stanowisko nie istnieje w UE, a nawet gdyby istniało i zostałoby mi zaproponowane – nie aspiruję do niego i nigdzie się nie wybieram.
Polska będzie miała w nowej Komisji Europejskiej swojego przedstawiciela, nie wiemy jednak za jakie kompetencje będzie odpowiadać. W ostatnich latach polski komisarz był odpowiedzialny za rolnictwo – mowa o komisarzu Januszu Wojciechowskim.
