Od sensacyjnego odkrycia w czasie remontu bydgoskiej Katedrze, na początku 2018 roku, ogromnego zachowanego skarbu minęło już kilka lat. W lipcu po ponad 6 latach udało się otworzyć pełną wystawę stałą w Muzeum Okręgowym w Bydgoszczy – wcześniej znalezisko przeszło profesjonalną konserwację i było poddawane badaniom naukowym. Teraz Wojewódzki Konserwator Zabytków zdecydował o przekazaniu tego skarbu na trwałe bydgoskiemu muzeum – zatem stał się on własnością Miasta Bydgoszczy.
Muzeum Okręgowe skarbem zajmuje się od momentu jego odnalezienia, ale wtedy konserwator zdecydował się na tymczasowy zarząd nad znaleziskiem – Ta decyzja kończy pewien etap tymczasowości, etap kiedy planowanie było dosyć ograniczone jeżeli chodzi o promocje samego skarbu, ale też Bydgoszczy – mówił na konferencji prasowej wojewoda Michał Sztybel, który jednocześnie wskazał, że sporą pracę włożyło Muzeum Okręgowe w Bydgoszczy na rzecz restauracji znaleziska i jego promocji.
Dyrektor muzeum Kornelia Jędrzejewska wskazuje, że to otwiera nowe możliwości dla bydgoskiej placówki – Muzeum Okręgowe jest profesjonalną instytucją, która spełniła wszelkie oczekiwania związane z opieką nad tak cennym zabytkiem. Są tutaj osoby, które od samego początku pracowały nad przygotowaniem skarbu do udostępnienia.
Muzeum Okręgowe jako pełnoprawny właściciel może teraz zabiegać o granty związane z Bydgoskim Skarbem, wcześniej było to mocno ograniczone.
Decyzja o przekazaniu skarbu się przeciągała
– Zmienił się wojewoda, zmienił się wojewódzki konserwator zabytków i mamy przekazanie skarbu miastu. Ja wiąże te fakty ze sobą – powiedziała wiceprezydent Bydgoszczy Iwona Waszkiewicz.
Po odnalezieniu skarbu pojawiły się różne głosy co do jego przeznaczenia docelowego. Były nawet spekulacje, że może trafić on np. do Torunia lub np. Warszawy. Lokalnie delikatnie chęć umiejscowienia go w swoim muzeum wskazywała Diecezja Bydgoska. Wojewoda wyjaśnił, że taki wątek był faktycznie, ale zgodnie z prawem aby przekazać go Kościołowi trzeba by udowodnić jego związki ze stanem kapłańskim. Odnalezione amulety, uznawane kilka wieków temu za przedmioty magiczne, wobec których Kościół zawsze był negatywnie nastawiony, sugerowały iż pod posadzką w dzisiejszej Katedrze ukryła go osoba świecka.
Zdaniem kuratora wystawy dr. Krzysztofa Jarzęckiego skarb najprawdopodobniej został ukryty w czasie szwedzkiego Potopu. W jego tezie raczej bez zgody ówczesnego proboszcza, bowiem są dowody, że przeżył on wojnę ze Szwedami, więc gdyby miał o nim wiedzę to skarb zapewne zostałby wyjęty, a nie przeleżał kolejnych kilkuset lat.