Społeczność internetowa uratowała bydgoską księgarnie



Fot: Facebook / Toniebajka

Fot: Facebook / Toniebajka

Toniebajka na skrzyżowaniu ulicy Gdańskiej i Focha to kultowe miejsce na literackiej mapie Bydgoszczy, jednocześnie jedna już z ostatnich księgarni autorskich, które się ostały w tym mieście. Jeszcze kilka tygodni temu było bardzo niepewnie, prowadzący księgarnie Piotr Kikta zaczynał pakować się, dzisiaj Toniebajka może mówić już o bardziej stabilnych podstawach ekonomicznych.

Crowfunding, czyli finansowanie społecznościowe to zjawisko rozwijające się w Polsce od kilku lat – działa to na takiej zasadzie, że społeczność dobrowolnymi wpłatami, które dla pojedynczych osób nie są specjalnie odczuwalne, daje środki do utrzymywania się ważnych dla społeczności inicjatyw.

 

W mediach społecznościowych, gdy komunikaty dotyczące przyszłości Toniebajki były na porządku dziennym, zaczęły się też pojawiać komentarze z wezwaniem: ,,Załóżcie Patronaita”. No i właściciel księgarni założył – 168 osób zadeklarowało wpłacić miesięcznie ponad 3,4 tys. zł, to większość kosztów najmu lokalu przy ulicy Gdańskiej, czyli można powiedzieć, że społeczność wzięła prawie całe koszty czynszu na siebie. Patronite.pl serwis croufundingowy opiera się na comiesięcznych wpłatach. Do dzisiaj Toniebajka zdobyła dzięki temu 10,7 tys. zł dodatkowych środków na funkcjonowanie i tematu zamknięcia księgarni już nie ma.

 

10 maja w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie odbyło się Patronite Forum, gdzie właściciel Toniebajki odebrał statuetkę Diament Patronaite w kategorii ,,Kultura i sztuka” za jednego z lepszych projektów croufundingowych. Piotr Kikta przyznał, że Toniebajka istnieje nadal tylko dzięki wpłatom od społeczności.