Od 15 grudnia planowane jest uruchomienie pociągów pomiędzy Trójmiastem i Pragą, przez Bydgoszcz, Inowrocław, Poznań, Wrocław i Lichkov. W Polsce jest to jedno z bardziej oczekiwanych nowych połączeń, w Czechach mówi się o skomunikowaniu tego kraju z Bałtykiem. Trzeba jednak mieć też na uwadze, że pociągi mają jeździć po terenach, które w połowie września borykały się z powodzią.
W lokalnych mediach pojawiły się ostatnio informacje, że z Bydgoszczy do Pragi pociągi mają wyjeżdżać o godzinach: 1:20, 5:55, 9:55 i 13:55. Podróż zajmie około 7:17 minut, jedynie o godzinie 1:20 ma być to 7:46. Nie są to jeszcze oficjalnie podane godziny, wyciekły one głównie przez to, że niemieckie Deutche Bahn wprowadziło je do swojego systemu rezerwacyjnego. Możemy się jednak pochwalić, że prawdopodobne godziny odjazdu podaliśmy już w połowie czerwca, które oszacowaliśmy już wtedy z dokładnością do aż 5 minut.
Zarówno po stronie polskiej i czeskiej powódź wyrządziła szkody dotykające infrastruktury kolejowej. Powódź skomplikowała prace remontowe na linii nr 276 między Wrocławiem i Międzylesiem. Doszło do wielu punktowych zniszczeń, zalania urządzeń sterowania ruchem oraz utrudnienia dostępu do tunelu w Długopolu-Zdroju. Wykonawcy i kolejarze musieli wstrzymać prace remontowe i zająć się najpierw oczyszczeniem infrastruktury i osuszeniem urządzeń. Trzeba było przeprowadzić też dodatkową diagnostykę infrastruktury, a miejscami ją wzmocnić. PKP PLK zapowiada jednak, że cała inwestycja powinna zakończyć się do końca listopada. Gdyby to się nie udało, nie będzie możliwe utrzymanie założonego czasu podróży.