W piątek w 300 tys. Mannheim, który jest miastem partnerskim Bydgoszczy, gdzie współpraca układają się bardzo żywo prawicowi aktywiści zorganizowali manifestację antyimigracyjną. Uczestników zgromadzenia zaatakował z nożem 25-letni Afgańczyk, który ranił przemawiającego polityka Michael Stürzenberger, interweniującego policjanta oraz 5 innych osób w lżejszym stopniu.
W poniedziałek niemiecki policjant zmarł w szpitalu, ta informacja wstrząsnęła krajem. Głos w tej sprawie zabrał m.in. kanclerz Olaf Scholz. Sprawca napaści w Niemczech przebywał od 2013 roku. To zdarzenie podburzyło w polityce nastroje antyimigranckie i może mieć wpływ na końcówkę eurokampani.
W Niemczech pewnie prowadzi lista CDU/CSU z ponad 30% poparcie ale socjalistyczna SPD kanclerza Scholza idzie łeb w łeb z antyimigrancką AFD – według ostatniego sondażu obie formacje mają po 16%. AFD jeszcze kilka tygodni temu miała ponad 20% i była zdecydowanie drugą siłą na niemieckiej scenie politycznej, ale ujawniane zarzuty o bliską kolaborację z Rosją Putina sprawiły, że AFD straciła sporo poparcia.