Bydgoska samorządność osiedlowa znajduje się od kilku miesięcy w kryzysie – kadencję większości Rad już dawno dobiegły końca, ale nie przeprowadzono nowych wyborów. Wpływ na to miała pandemia COVID-19, w której aby nie sprzyjać rozprzestrzenianiu się wirusa zaniechano wyborów, ale kluczowym problemem wydaje się spadek zainteresowania mieszkańców tą formą aktywności obywatelskiej. Po pandemii wyborów nie przeprowadza się natomiast z uwagi to, że przepisy dotyczące funkcjonowania Rad są dość stare.
We wtorek 16 stycznia Komisja Samorządności i Statutowo Organizacyjna Rady Miasta Bydgoszczy zakończyła dość długie prace nad wzorem statutu i nowymi zasadami przeprowadzania wyborów. Zamysł komisji jest taki, aby każda z 29 Rad Osiedla miała swój własny statut, oparty na tym samym wzoru. Uchwalenie przez Radę Miasta statutu dla każdej Rady Osiedla w pewnym sensie nada jej jeszcze większej podmiotowości, na czym symbolicznie Rady zyskają.
W stosunku do dotychczasowych zasad funkcjonowania Rad propozycja statutu nie wnosi większej rewolucji, jest to bardziej dostosowanie do aktualnych przepisów, bowiem prawo przecież się cały czas zmienia.
Wybory bez rewolucji
Rada Miasta Bydgoszczy będzie nadal odpowiedzialna za przeprowadzanie wyborów do Rad Osiedla poprzez organizowanie zebrań wyborczych. Pozostaje zatem nadal organizowanie wyborów w oparciu o zebrania, radni brali pod uwagę też wariant, aby odejść od formuły zebrań i powołania Miejskiej Komisji Wyborczej, wówczas wybory do Rad Osiedla przypominały by bardziej wybory powszechne, gdzie udajemy się do lokalu wyborczego, aby oddać swój głos. Ta formuła różniłaby się od obecnej też tym, że kandydatów na radnych osiedlowych znalibyśmy już przed dniem wyborów, mieliby oni też czas na prowadzenie swoich kampanii wyborczych. Z kolei w formule opartej na zebraniu wyborczym kandydaci zgłaszają się dopiero w trakcie jego trwania.
Ta forma jednak upadła w toku dyskusji Komisji Samorządności i Statutowo Organizacyjnej, do końca bronił jej jedynie radny Bogdan Dzakanowski tłumacząc to, że po powrocie pandemii znowu może być problem z przeprowadzaniem zebrań.
Nowością w trakcie zebrań będzie wykorzystanie danych z Centralnego Rejestru Wyborców, który będzie służył sprawdzeniu, czy dany kandydat lub wyborca faktycznie mieszka na danym osiedlu i ma prawo wyborcze. Regulacje prawne wokół CRW w ostatnim czasie się zmieniały, co opóźniło opracowanie przez komisję ostatecznego projektu. Propozycja komisji reguluje też kwestie związane z ochroną danych osobowych – RODO to jest bowiem dość młode zagadnienie, a regulacje dotyczące funkcjonowania bydgoskich Rad Osiedli mają prawie 20 lat.
Żeby wybory były ważne to musi w nich wziąć przynajmniej pięć razy więcej mieszkańców niż członków liczy dana Rada Osiedla. Liczebność każdej Rady jest inna, w dużej mierze zależna od populacji na danym terenie.
Projekt wzorcowego statutu trafi teraz do zaopiniowania przez prezydenta, a później pod obrady plenarne Rady Miasta Bydgoszczy.