Indeks Wodny Miast to coroczny raport, z rankingiem, ekspercko-obywaelski opracowany przez ekspertów na czele z byłym wicepremierem prof. Jerzym Hausnerem. Bydgoszcz wśród metropolii zajęła trzecie miejsce, po Wrocławiu i Łodzi, ale nie wszystko jest naszą zasługą, w wielu aspektach zyskujemy na położeniu.
Urząd Miasta Bydgoszczy wydający swoje media wykorzystał ten ranking jako okazję do propagandy sukcesu: ,,Bydgoszcz wśród najlepszych w Water City Index” (z ,,Bydgoszcz Informuje”) , bez wczytywania się w szczegóły Water City Index 2024. Bydgoszcz zajęła trzecie miejsce wśród największych miast głównie dzięki wygraniu w kategorii ,,zagrożenie”. Jest to kategoria określająca odporność miasta na zmiany klimatu – jak susze i powodzie. Wpływ na to mogły mieć ostatnie inwestycje miejskich wodociągów w retencje, ale istotniejsze były takie wskaźniki jak powierzchnia miasta zagrożona powodziami. Z uwagi na to, że Bydgoszcz według naukowców jest jednym z najmniej zagrożonych powodziowo miast w Polsce, również przed realizacją inwestycji w kanalizację deszczową byliśmy wysoko. Przypomnijmy, że byliśmy na trzecim miejscu również w 2023 roku.
Dodatkowo zajęliśmy 4-te miejsce w kategorii ,,życie” która obejmuje aspekty z wykorzystaniem wody do codziennego życia, istotne jest też minimalizowanie strat wody w procesie jej oczyszczania. Sumując obie te kategorię, zajęliśmy trzecie miejsce, pomimo braku punków za trzecia jeszcze kategorię ,,gospodarka i społeczeństwo” – tutaj oceniane jest m.in. zagospodarowanie terenów nadrzecznych. Widocznie według autorów rankingu na tle innych miast wypadamy tutaj bardzo słabo.
Co jeszcze mówi nam Water City Index 2024
Bydgoski zielony ślad – czyli ilość wód opadowych, która została zagospodarowana przez roślinność na terenie miasta – wyniósł 106,95 m3 na mieszkańca. To dużo i niedużo. Deklasuje tutaj wszystkich Zielona Góra z ponad 721 m3, a drugie są Katowice z 216,90 m3, wyprzedza nas jeszcze Szczecin, Opole i Toruń. Dla porównania Kraków ma tylko 42 m3, a Warszawa jeszcze mniej – na tle tych miast wypadamy bardzo dobrze. Porównywalny ludnościowo do Bydgoszczy Lublin uzyskał jedynie 48,55 m3 na mieszkańca.
Mamy też jeden z najniższych niebieskich śladów – czyli rocznego wykorzystania wody na potrzeby mieszkańców – jest to 27,12 m3 na mieszkańca. Czym niższy, to można powiedzieć tym wyższa oszczędność wody. Na jednym biegunie mamy Gdańsk z ponad 76 m3, a najbardziej oszczędna jest Warszawa z 23,53 m3.
Jest jeszcze szary ślad – czyli ilość wody potrzebnej do oczyszczenia ścieków, aby spełniały one normy. 109,87 m3 na mieszkańca Bydgoszczy to jednak jeden z wyższych wskaźników, gdy najbardziej oszczędny Lublin zużywa tylko 48,88 m3. Najgorzej wypada tutaj opole, gdzie potrzeba aż 212 m3.
W rankingu zużycia wody (czyli skumulowany niebieski i szary ślad) Bydgoszcz z 137 m3 zajmuje dopiero 7 lokatę. Wygrywa Lublin z 72,57, przed Gorzowem Wielkopolskim 102,51 i Szczecinem 105,33.