22 grudnia funkcję pełniącego obowiązki prezydenta Inowrocławia przestał pełnił Marek Słabiński, zadanie to powierzono natomiast Wojciechowi Piniewskiemu. Słabiński uważa, że został odwołany nielegalnie, bowiem nie przewidują tego przepisy prawa. Musiało minąć półtora miesiąca, aby stanowisko w tej sprawie zabrało MSWiA.
Jeszcze 22 grudnia z interpelacją do premiera zwrócił się poseł Łukasz Schreiber, który wyraził wątpliwość wobec decyzji premiera Donalda Tuska o odwołaniu Marka Słabińskiego, a jednocześnie projektu ustawy autorstwa Polski2050, który miałby literalnie wpisać do polskiego porządku prawnego podstawę prawną pozwalającą na odwołanie, wcześniej powołanego pełniącego obowiązki prezydenta.
– Propozycje zawarte w przedmiotowym projekcie ustawy mają na celu doprecyzowanie i potwierdzenie ugruntowanej od wielu lat praktyki, która stanowi o możliwości odwołania osoby powołanej przez Prezesa Rady Ministrów do pełnienia funkcji organu (organów) jednostki samorządu terytorialnego. W związku z powyższym rozwiązania zaproponowane przez projektodawców, dążące do doprecyzowania kompetencji Prezesa Rady Ministrów w przedmiotowym zakresie, zasługują na poparcie – ocenia wiceminister Tomasz Szymański z MSWiA – Należy podkreślić, że art. 28f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym jest przepisem kompetencyjnym, który determinuje ramy czasowe, w których jest możliwe pełnienie funkcji wójta (burmistrza, prezydenta miasta) przez osobę wskazaną przez Prezesa Rady Ministrów. Z brzmienia przywołanego przepisu prawa nie można wywodzić twierdzenia o nieusuwalności osoby wskazanej w okresie od wyznaczenia do objęcia obowiązków przez nowo wybranego wójta (burmistrza, prezydenta miasta). Warto zauważyć, że co do reguły de facto, organ, który powołuje/wyznacza posiada również kompetencje do odwołania.
Taka jest interpretacja przepisów prawa przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Marek Słabiński opierając się o opinie radcy prawnego Wojciecha Chmielewskiego uważa, że prawo nie pozwalało premierowi na jego skuteczne odwołanie. Ten spór mógłby rozstrzygnąć sąd – według naszej wiedzy nie toczy się jednak w tej sprawie żadne postępowanie, nikt też nie podważa decyzji wydawanych przez Wojciecha Piniewskiego.