Żyjemy w czasach przełomu jeżeli chodzi o pracę człowieka (opinia)



Żyjemy w czasach przełomu jeżeli chodzi o pracę człowieka (opinia)

Dzisiaj przypada Międzynarodowy Dzień Pamięci Ludzi Pracy – zostawmy już na boku jego całą genezę, aby nie przedłużać, a także zostawmy wypowiedzi z wieców politycznych, które zapewne się dzisiaj pojawią w przeróżnych miastach, bo żyjemy w czasie przełomu, który ciężko ,,ogarnąć” politykom żyjącym w perspektywie od wyborów do wyborów. Obserwujemy właśnie rewolucję widząc jak znikają jedne zawody, a w ich miejsce powstają kolejne.

 

Z literatury fantasy możemy sobie wyobrażać świat, gdzie praca człowieka jest ograniczona bo zastępują ją maszyny i bardzo wydajne komputery. Czy taka będzie przyszłość? Być może, ale wraz z biegiem dziejów człowieka zmienia się praca – kiedyś ważnym elementem gospodarki byli tragarze, spójrzmy chociażby na hieroglify z budowy piramid, dzisiaj można ich zastąpić dźwigami obsługiwanymi przez wykwalifikowanego operatora.

 

Świat i praca się zmieniają, ale obecnie stoimy bez wątpienia u progu rewolucji związanej z rozwojem sztucznej inteligencji. Nie musimy na to patrzeć zaraz przez pryzmat przypominających ludzi robotów, bo zanim zaczęłyby one powstawać to czekałaby nas poważna debata etyczna czy kopiowanie człowieka powinno mieć miejsce. Rozwijająca się na naszych oczach sztuczna inteligencja dysponuje przede wszystkim sporymi możliwościami analitycznymi, które potrafią znacznie przyśpieszać analizy i obliczenia. SI pozwala też coraz więcej prostszych czynności komputerowych wykonywać za człowieka, chociażby w branży IT optymalizować kod, czy wyszukiwać w nim błędy. Efekty tego już branża dostrzega, spada liczba wakatów, jednocześnie wzrost płac przyhamował, a są nawet kraje, gdzie one spadają. SI może stworzyć dla nas proste grafiki – ilustracja do tego artykułu to również dzieło SI, chciałem bowiem nawiązać do ciężkiej pracy przy budowie piramid. Sztuczna inteligencja wykorzystywana jest już dzisiaj przy telefonicznej obsłudze klientów, roboty które mogą jeszcze drażnić dzwoniących na infolinie tym, że nie potrafią radzić sobie z trudniejszymi pytaniami, pozwalają odciążyć pozostałych pracowników, przez co czas oczekiwania na rozmowę jest krótszy. Branża filmowa obawia się natomiast będącego na wykończeniu oprogramowania Microsoftu, które wykorzystując SI ma zrewolucjonować tworzenie efektów specjalnych, czy generowanie animacji – zresztą już dzisiaj mając dobry pomysł można z powodzeniem wykorzystywać narzędzia jakie niesie SI. To jednak tylko wierzchołek branż na które wpływ będzie miała SI lub powoli już ma.

 

Jesienią na zlecenie fundacji Digital Poland przeprowadzono wśród Polaków sondaż, z którego wynika, że aż 25% respondentów poważnie obawia się rozwoju SI, a co drugi respondent ma co do zasady obawę o wpływ na rynek pracy. Większość Polaków jednak mimo wszystko z nadzieją patrzy na rozwój technologii. Bez wątpienia wiele zawodów zniknie, a wiele przejdzie metamorfozę, pojawią się też nowe zajęcia – myślenie o tym może powodować pewne obawy czy sobie w nowej rzeczywistości poradzę? Wydaje się, że jest to dobry temat na refleksję w święto pracy i bardziej aktualny od problematyki jakie na wiecach 1 majowych poruszają politycy.

 

Dzisiaj mamy czasy, gdzie rozwijające się przedsiębiorstwo chcąc być na topie musi interesować się rozwiązaniami opartymi na SI i je wdrażać, bo tak możemy zaoszczędzić na kosztach i być bardziej wydajni – SI zatem rewolucjonizuje już rynek. To jeżeli chodzi o zagrożenia jakie mogą wynikać dla przeciętnego pracownika, ale jest też sporo szans, bo SI może sprawić, że praca nasza będzie lżejsza i łatwiejsza. Rola człowieka mogłaby opierać się na nadzorowaniu zadań jakie wykonywałyby algorytmy. Powstaje jednak uzasadniona obawa, że skoro jeden człowiek wykorzystując SI wykona znacznie więcej pracy, to będzie potrzeba mniej pracowników, a to może się przełożyć na bezrobocie.

 

Od debat nad tym aspektem na pewno nie uciekniemy, ale też zwróćmy uwagę, że polski rynek pracy przez ostatnie lata sporo się zmienił. W 2018 roku przytoczyliśmy raport, w którym wskazaliśmy, że w polskim handlu brakuje około 100 tys. pracowników. Polska miała przy tym podobną liczbę sklepów co Francja, ale dwa razy mniej pracowników, co pokazywało, że u nas praca w tej branży jest znacznie cięższa. Najnowsze szacunki pracodawców mówią już o 200 tys. wakatów, przy czym Solidarność uważa,że są one zaniżone i faktyczna skala tego zjawiska to około 300 tys. Branżę mogą ratować w jakimś stopniu kasy samoobsługowe, o których w 2018 roku raczej nikt by nie pomyślał, a to rozwiązanie też w coraz większym stopniu wykorzystuje SI.