Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła w środę (24 września) deklarację, iż Bydgoszcz chce być do najpóźniej 2050 roku neutralna klimatycznie. Ta uchwała sama z siebie nie jest zobowiązaniem, ale samo wyrażenie takiej deklaracji będzie mobilizacją do podejmowania konkretnych działań na rzecz ograniczania śladu węglowego.
Ramach programu międzynarodowego NetZeroCities 112 miast z 35 państw podjęło się misji dojścia do neutralności klimatycznej już w 2030 roku. Z Polski są to Kraków, Rzeszów i Łódź. Bydgoszcz przyjmując tę deklarację chciałaby w ,,drugim rzucie” do 2050 roku osiągnąć te cele klimatyczne. Neutralność emisyjna, nazywana też neutralnością klimatyczną, węglową lub zerową emisją netto, oznacza równowagę między emisjami CO2, a pochłanianiem CO2 z atmosfery. Z racji tego, że nie da się wyzerować emisji CO2, bo generuje ją każdy człowiek, to trzeba tworzyć infrastrukturę m.in. zieloną, aby pochłaniała ona przynajmniej tyle CO2 co emitujemy.
Radni w tej sprawie nie byli jednomyślni, przeciwko głosowała część klubu Bydgoskiej Prawicy, a część klubu się wstrzymała. W wystąpieniu klubowym radny Jędrzej Gralik podważał istnienie zagrożenia zmianami klimatycznymi.
Bydgoszcz stara się zmniejszać ślad węglowy
Jak wynika z ostatniej inwentaryzacji emisji gazów cieplarnianych przez Bydgoszcz od momentu 2005 roku, gdy w życie weszło porozumienie z Kioto emisja CO2 spadła o 27,4%. Ambitne plany przyjęte nie tak dawno przez Parlament Europejski zakładają, że do 2040 roku UE powinna osiągnąć na tym polu 40% redukcji – cele nie są dla wszystkich państw równe, dla Polski jako biedniejszego kraju np. od skandynawskich przyjęto 17,7% redukcji. W Bydgoszczy ten cel minimum już osiągnęliśmy.






