W połowie marca minąłby rok od powołania Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak na szefową Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jubileuszu jednak nie będzie, bowiem dzisiaj premier Donald Tusk przyjął jej dymisję, co jest następstwem wtorkowego przesłuchania przed sejmową komisją śledczą. Zanim dostała ten awans od 2015 roku pracowała w bydgoskiej delegaturze CBA w pionie operacyjno-śledczym.
We wtorek Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak była przesłuchiwana przez sejmową komisję śledczą ds. pegasusa, z jednej strony jako od prawie roku szefa organu, który stosował to oprogramowanie szpiegowskie, ale drugiej strony jako osoba związana właśnie z bydgoską delegaturą, która zajmowała się obecnym europosłem Krzysztofem Brejzą i jego ojcem senatorem Ryszardem Brejzą. Ze śledztwa dziennikarzy ,,Superwizjera TVN” wynika, że pełniła ona rolę ,,referentki postępowania” o kryptonimie ,,Jaszczurka”, w ramach której wykorzystano pegasusa przeciwko Brejzom.
W czasie przesłuchania w Sejmie szefowa CBA odpowiadała posłom dość oszczędnie, zasłaniała się niewiedzą oraz ograniczeniami prawnymi, chociaż z tajemnicy zwolnił ją premier. W pewnym momencie podważała tez legitymację komisji śledczej. Po tym przesłuchaniu wyjaśnień od niej domagał się premier. Dzisiaj ta sprawa kończy się przyjęciem jej dymisji.