Z końcem 2024 roku Główny Dyrektor Ochrony Środowiska odmówił wydania decyzji środowiskowej (w II instancji) dla budowy stopnia wodnego w Siarzewie. Miał być to pierwszy stopień wodny z planowanych kilku, które miały doprowadzić podniesienia klasy żeglugowej na drodze E40. Władze Województwa Kujawsko-Pomorskie na ten koncepcji opierały przez długie lata rozwój całego regionu. Na czym zatem stoimy?
Fakty:
– Zgodnie z przyjętymi w 2020 roku założeniami prace budowlane miały się rozpocząć w 2023 roku i zakończyć w 2026 roku;
– Zaaktualizowany w marcu 2021 roku harmonogram zakładał budowę do 2029 roku;
– Kolejna aktualizacja z października 2023 roku mówiła już o 2032 roku;
– Brak prawomocnej decyzji środowiskowej sprawia, że gdyby tworzyć dzisiaj harmonogram, to trzeba by mówić o datach daleko po 2035 roku;
– W polskim rządzie nie ma jednoznacznego stanowiska politycznego czy projekt należy kontynuować;
– Dotychczasowe koszty poniesione przez Wody Polskę na ten projekt to 5,7 mln zł. Oszacowane w 2022 roku koszty budowy stopnia wodnego oszacowano na 7,3 mld zł.
Polska w 2018 roku ratyfikowała konwencję AGN, która zakłada dostosowanie drogi wodnej E40 (mowa o Wiśle między Gdańskiem i Warszawą, a dalej na wschód na Białoruś) do V klasy żeglowności. W konwencji nie zapisano jednak kiedy to ma nastąpić, nie przewidziano też żadnych kar w sytuacji, gdybyśmy nigdy się z niej nie wywiązali. W tamtym okresie poparcie polityczne dla kaskadyzacji Wisły było znacznie większe niż dzisiaj, gdy przebija się coraz więcej głosów ekologów, którzy uważają, że należy zostawić Wisłę nieuregulowaną. Nawet pojawiła się dyskusja o rozbiorce stopnia wodnego we Włocławku.
Nieaktualny raport
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskiej odnosząc się do decyzji GDOŚ wskazują, że jedną z przyczyn odmowy wydania uwarunkowań jest nieaktualny raport środowiskowy, który powstał w 2016 roku i nie przedstawia w obiektywnie skutków środowiskowych tej inwestycji, dlatego Wody Polskie jako inwestor uważają, że konieczne będzie opracowanie nowego raportu środowiskowego. Na dzisiaj Wody Polskie nie podjęły jednak decyzji, czy zlecą takie opracowanie.
Politycznie w rządzie pojawiają się wątpliwości co do zasadności realizacji kaskadyzacji Wisły, ale nie powiedziano jednoznacznego nie, nie ma też ,,tak”. Zatem potencjalna inwestycja utknęła na braku decyzji rządzących do dalej. Co wynika tez z tego, że coraz większego przebijania się głosów ekologów.
Podsumowanie
Zakładając teoretycznie, że rząd da zielone światło trzeba by najpierw zrobić nowy raport co może potrwać 1-2 lata, potem trzeba by na nowo rozpocząć procedurę środowiskową – ta trwała teraz 8 lat, zatem można założyć, że będą to przynajmniej 4 lata, ale nie można wykluczyć powtórki i 8 lat. Dopiero wtedy można by zacząć budowę którą prognozowano na 5 lat. Gdyby to zebrać to w optymistycznym scenariuszu będzie to 10 lat, a w bardziej pesymistycznym nawet 15 lat. Mówimy zatem o latach 2035-2040 jeżeli decyzję pozytywne zapadną w najbliższych tygodniach.
Mowa tutaj tylko o Siarzewie, dla transportu dużej ilości kontenerów na Wiśle potrzeba będzie przynajmniej zbudowanie 3 zapór – więc łatwo schodzimy już na lata 2045-2050.
W 2020 roku kosz zbudowania Siarzewa oszacowano na 4,2 mld zł, w 2022 roku te szacunki wzrosły do 7,31 mld zł. Zakładając, że najszybciej budowa mogłaby ruszyć w 2030 roku te koszty wzrosną zapewne znacznie powyżej 10 mld zł, a z kosztami administracyjnymi mogą się nawet zbliżyć do 15 mld zł.