Oficjalnie Port Lotniczy Bydgoszcz nie podsumował 2024 roku, zestawienie za trzy kwartały opublikowane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego pokazuje, że tracimy dystans do Łodzi i Lublina, najprawdopodobniej nie udało się też odrobić strat po pandemii do wyników z 2018 i 2019 roku, gdy rocznie bydgoskie lotnisko przekraczało ponad 400 tys. pasażerów. Rok 2024 kończymy dopiero na 12 miejscu w kraju. Spore nadzieje możemy mieć natomiast w 2025 roku za sprawą planowanych na ten rok połączeń, w szczególności powrotu niemieckiej Lufthansy.
Ostatnie dwa lata na bydgoskim lotnisku były rozkwitem popytu na loty czarterowe, co jest oczywiście pozytywną informacją, w lokalnej przestrzeni medialnej przedstawiano to odbiorcom jak wielki rozkwit Portu Lotniczego Bydgoszcz, czego jednak już nie widać w danych za trzy kwartały (czyli po głównym sezonie czarterowym) – bydgoskie lotnisko miało 292.204 obsłużonych pasażerów. Do 11-tego Lublina traciliśmy ponad 48 tys. pasażerów, a do Łodzi która w ostatnich latach dynamicznie się rozwija ok. 50 tys. Łódź ji Lublin mają szansę przeskoczyć Szczecin, który w tym roku zaliczył zadyszkę w postaci spadku dynamiki. Bydgoszcz wyprzedza tylko dynamicznie rozwijający się Radom, Zieloną Górę i lotnisko w Olsztynie, które w 2024 roku straciło około połowy pasażerów.
Na czele stawki znajduje się warszawskie Okęcie z 16,1 mln pasażerów w trzech kwartałach na 45,7 mln obsłużonych przez wszystkie polskie lotniska. Na drugim miejscu mamy krakowskie Balice z ponad 8,3 mln pasażerami, przed Gdańskiem z 5,1 mln, z niewielką przewagą do katowickich Pyrzowic. W grupie powyżej miliona znajdują się jeszcze: Wrocław, Poznań i Modlin.
Rok 2025 zapowiada się lepiej
Strata wobec Lublina i Łodzi to niekorzystna okoliczność, ale rok 2025 zapowiada się lepiej – na wiosnę RyanAir uruchomi zupełnie nowy kierunek do Alicante w Hiszpanii dwa razy w tygodniu; niemiecka Lufthansa wróci po pandemii z codziennymi lotami do Frankfurtu, co powinno wyraźnie być odczuwalne w statystykach pasażerów.