Przez pewien czas o sprzeciwie mieszkańców Wilanowa w Warszawie wobec budowy marketu sieci Dino było w Polsce bardzo głośno, powstawały też generowane przez sztuczną inteligencje filmy nabijające się z tego, że bogatsza dzielnica stolicy chciałaby sklep ze złota i luksusowymi towarami. Jak się okazuje właściciele Dino z oporem społecznym borykają się jednak też w innych częściach Polski. W tym wypadku chodzi o gminę Białe Błota pod Bydgoszczą.
W kwietniu do Urzędu Gminy wpłynęła petycja mieszkańców oczekujących, że wójt nie wyda zgody na lokalizację sklepu Dino przy ulicy Hodowlanej, która jest zlokalizowana niedaleko węzła S5/S10. Mieszkańcy w petycji obawiają się wzrostu hałasu, natężeni ruchu, co może zagrażać dzieciom w drodze do szkoły oraz wycinki drzew pod sklep. W opinii autorów petycji wzrost hałasu i emisji spalin pogorszy ich warunki życiowe i naruszy prawa konstytucyjne.
Wicewójt do sprawy odniosła się dopiero w drugiej połowie lipca wskazując, że formalnie inwestor spełnia wszystkie wymogi, aby wydać decyzję o warunkach zabudowy. Gdyby nawet wójt w takiej sytuacji postanowiła odmówić inwestorowi warunków zabudowy, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że gmina przegrała by to w sądzie. Wicewójt Natalia Zielińska poinformowała mieszkańców, że Urząd Gminy zwróci się z uwagi na ten problem społeczny, do inwestora z prośbą o zmianę lokalizacji sklepu.






