Działacze Konfederacji szli w marszu przeciwko Konfederacji i PiS-owi. Towarzyszył im miłośnik Putina

Działacze Konfederacji szli w marszu przeciwko Konfederacji i PiS-owi. Towarzyszył im miłośnik Putina
Dla Ruchu Narodowego transparent tabu. Fot: Bogusław Białas

1 marca przez Bydgoszcz przeszedł marsz antyimigrancki zorganizowany przez Bydgoskich Patriotów. Dzień w którym przypadła 86. rocznica wybuchu II wojny światowej nie wydaje się przypadkowa, bo na wydarzenie zapraszał plakat z przerobionym słynnym zdjęciem, jak Niemcy w oryginale otwierają polski szlaban, w tym wypadku przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji Niemców zamieniono na arabów i murzynów. Hasło marszu to ,,wróg u bram”.

W czasie tego marszu niesiony był transparent ,,Bezpieczeństwo Polaków ponad poprawność polityczną”, z przekreślonymi skrótami polskich partii politycznych. Dostało się jak można łatwo się domyśleć PO, KO, PSL, Polsce2050, Nowej Lewicy, ale też Prawu i Sprawiedliwości oraz KWiN, czyli Konfederacja Wolność i Niepodległość. Wydaje się ,że to Konfederacja jest dzisiaj najbardziej antyimigracką formacją, ale według organizatorów tego marszu ją też można do obozu zdrajców zapisać. Mimo tego w marszu jakby nigdy nic szły działaczki Ruchu Narodowego, formacji będącej częścią Konfederacji. Na Facebook-u Ruch Narodowy pochwalił się obecnością na marszu, pisząc o nim w zachwytach, ale ten transparent mogący psuć ogólny odbiór pominięto. W marszu uczestniczyła też sympatyzująca z Konfederacją Młodzież Wszechpolska.

Na liście ,,podpadniętych” partii nie pojawiła się jedynie formacja Grzegorza Brauna, co też nie powinno dziwić, bowiem organizowany 1 marca w Bydgoszczy przez Bydgoskich Patriotów marsz ku pamięci Żołnierzy Wyklętych, na którym europoseł Braun się pojawił, zmienił się w jego więc poparcia, na który rzekomo spontanicznie był przygotowany transparent ,,Grzegorz Braun szacunek za walkę z eurokołchozem”. Polityk to wykorzystywał później w swojej kampanii prezydenckiej.

Powraca Sławomir Walecki

W 2016 roku wówczas będący aktywistą Ruchu Narodowego Sławomir Walecki napisał list do ambasadora Rosji, którym się pochwalił na Facebook-u, w którym napisał – Gdyby doszło do eskalacji konfliktu zbrojnego na skalę światową. Chciałbym walczyć za Rosję w szeregach armii Federacji Rosyjskiej. Nawet jeśli będzie to dla mnie oznaczać walkę przeciwko siłom zbrojnym RP.

Cała treść dostępna:

Patrząc na inne wpisy tej osoby na Facebook-u można mówić, że jest fanatykiem Władymira Putina. Z Ruchu Narodowego został po kilku miesiącach wyrzucony. Wcześniej – jeszcze przed tym listem kręcił się wokół środowiska Grzegorza Brauna w czasie wyborów parlamentarnych w 2015 roku, będąc kandydatem komitetu o nazwie ,,Szczęść Boże” do Sejmu RP. Jego wpisy sugerujące np. potrzebę legalizacji prostytucji sprawiły, że bydgoską listę postanowiono wyrejestrować obawiając się szkód wizerunkowych z jego strony. W tamtych wyborach ,,Szczęść Boże” nie zarejestrowało się i tak we wszystkich okręgach, zatem i tak nie miało szans na mandaty poselskie.

Na tym zdjęciu widać Waleckiego w tłumie obok działaczek Ruchu Narodowego / Fot: Bogusław Białas

W 2017 roku Walecki powrócił jako osoba zaangażowana w referendum w sprawie odwołania prezydenta Rafała Bruskiego. Początkowo był aktywnym zbieraczem podpisów, ale gdy media ujawniły wspomniany list do rosyjskiego ambasadora, to liderzy ruchu z byłym posłem Pawłem Skuteckim podziękowali mu za współpracę. Teraz Walecki zaczął się pojawiać na wydarzeniach Bydgoskich Patriotów. Marsz z 1 września nie był pierwszym wydarzeniem, zatem jest na to przyzwolenie.