Europa wchodzi w wojnę cłową z USA

Europa wchodzi w wojnę cłową z USA

Od 12 marca obowiązują 25% cła na import stali i aluminium z Unii Europejskiej do Stanów Zjednoczonych. Europa nie będzie dłużna – od 1 kwietnia odpowiemy swoimi cłami. W praktyce można mówić o wojnie cłowej – . – Wchodzimy w etap wojny handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi i na pewno będziemy świadkami wielu takich odwetów z każdej strony – ocenia europosłanka Anna Bryłka, w rozmowie z agencją Newseria.

Nałożonych cel na stal i aluminium Polska nie powinna mocno odczuć. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, łączna wartość eksportu tych wyrobów z Polski do USA wyniosła 207 mln euro w 2023 roku. Podobny wynik Polska odnotowała w 2024 roku Z drugiej jednak strony dla Polski znaczenie mają przede wszystkim europejskie łańcuchy dostaw. 83 proc. eksportowanej z Polski stali i aluminium objętej cłami trafia na rynki unijne. W dłuższej perspektywie kolejne amerykańskie cła, np. na sektor motoryzacyjny, będą miały większe znaczenie. UE musi jednocześnie być gotowa na fakt, że inne państwa, na które zostały nałożone cła na stal i aluminium, będą chciały eksportować więcej produktów na rynek unijny.

–  Z perspektywy różnych państw będzie się to w Unii Europejskiej różnie kształtować, bo różną wymianę handlową mają różne państwa w Unii Europejskiej, na niektóre państwa wpłynie to bardziej, na inne mniej. Akurat na Polskę wpłynie mniej, bo my nie mamy aż tak dużej wymiany handlowej ze Stanami Zjednoczonymi, ale inne państwa europejskie bardzo mocno to odczują i na pewno to odczują same Stany Zjednoczone – przekonuje posłanka do Parlamentu Europejskiego z Konfederacji.