Hala targowa już nie taka pełna, ale może to daje plus temu miejscu

Hala targowa już nie taka pełna, ale może to daje plus temu miejscu

Jest piątek wieczór – na dawnej hali targowej przy Magdzińskiegu przebywa kilkunastu gości, mniej więcej co drugi boks z jedzeniem jest otwarty, na antresoli ciemno, bowiem na głównej kondygnacji sporo wolnego miejsca. Z drugiej strony nie ma przesadnego hałasu i na szybki posiłek ze znajomymi jest to nawet ciekawa opcja.

Historia hali jako miejsca gastronomicznego jest bujna – najpierw było huczne otwarcie, zachwyt mediów nowym miejscem, aby po kilku miesiącach doszło do spektakularnego zamknięcia. Po kilku miesiącach, wykorzystując piłkarskie mistrzostwa świata, miało miejsce ponowne otwarcie, już bez tylu fanfar i z mniejszym obłożeniem punktów gastronomicznych. Boksów w całości nie udało się zapełnić do dzisiaj, ale funkcjonuje to stabilniej niż za pierwszym podejściem.

Paradoksalnie,  poza wyjątkowymi imprezami, nie jest to miejsce specjalnie gwarne, nadaje jemu klimatu. Zrobiło się bardziej kameralnie, co może być plusem dla tych, którzy nie przepadają za zbyt dużym hałasem.