Za kilka dni ważne wydarzenia dla Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, czyli coroczna kwesta na ratowanie najstarszych bydgoskich nekropolii. W tym roku główny cel to odnowienie grobu wybitnej pianistki Felicji Krysiewiczowej, która wywodzi się z dzisiejszej Białorusi, ale drugą połowę życia związała z Bydgoszczą. Jest to inicjatywa warta wsparcia dorzuceniem się do kwesty, ale też do promowania medialnego. Chętnie byśmy zrobili – wykorzystując najbliższe dni – jakiś materiał filmowy. Nie można jednak udawać, że w ubiegłym roku działy się rzeczy złe w TMMB.
Gdy przed rokiem odbywała się konferencja prasowa podsumowująca kwestę zaproszono jedynie wyselekcjonowane media, być może obawiano się trudnych pytań na temat metropolii do prezesa. Dzisiaj problemów z transparentnym zapraszaniem mediów już nie ma, ale nie uciekniemy od tego, że takie zdarzenie miało miejsce. Osobiście od ponad roku jestem zablokowany na fan page TMMB, bo pod wpisem w temacie metropolitalnym wskazałem, że stanowisko zarządu TMMB jest sprzeczne ze stanowiskiem Rady Miasta. Stanąłem zatem otwarcie w interesie Bydgoszczy, a ktoś zarządzający tym kontem postanowił mnie ukarać cenzurą prewencyjną. Do dzisiaj ta blokada nie została zdjęta, pomimo kilku obietnic prezesa Ireneusza Nitkiewicza. Też pomimo próśb nie ujawniono kto podjął taką decyzję – zarząd tworzą przecież osoby publiczne, zatem informacja kto ma takie zapędy autorytarne jest w interesie publicznym. Spraw do wymienienia jest więcej, ale symbolicznie wszystko sprowadza się do tego samego.
Żeby nie było – nikt nie oczekuje jakiś przeprosin, ale chodzi o takie proste rzeczy jak odblokowanie na fan page (czyli zakończenia cenzury prewencyjnej) i ujawnienie kto podjął konkretne decyzje. Dzisiaj uderza to bowiem w TMMB – w cały dorobek tej organizacji, a uczciwie byłoby zdjąć ten ciężar z organizacji z wielką historią i po prostu wskazać konkretną osobę, której niespecjalnie wartości demokratyczne są bliskie.
Inną sprawą jest przedmiot całego problemu, czyli polityka metropolitalna. Przed rokiem TMMB działało w tej materii głównie na rzecz Torunia, a nie Bydgoszczy. Zmienił się prezes, ale w tej materii nie zrobiono nic poza usunięciem ze strony Towarzystwa kontrowersyjnego stanowiska. Ono jednak i tak trafiło do rządu jako oficjalne stanowisko TMMB. Nie zrobiono żadnego gestu wobec tych bydgoszczan, co jednak zależy im na silnej pozycji Bydgoszczy. Ważny dla Bydgoszczy aspekt jakim jest metropolitalność traktuje się jak jakieś tabu,
Jaki sygnał będzie niosła ta sprawa?
Dzisiaj wygląda sprawa nieco tak, że Portal Kujawski za podejmowanie niewygodnych dla byłego prezesa spraw, jak przede wszystkim motanie przy stanowisku w sprawie metropolii (próba stawiania równości między Bydgoszczą i Toruniem) był napiętnowany wykluczeniem. Co było sygnałem także dla innych, że lepiej się nie wychylać, bo grozić może to ,,wyautowaniem”. Z perspektywy medium zachowanie jednej organizacji nie jest wielkim problemem, ale członka którego jedyna aktywność to działanie w danej organizacji – może już dotkliwie uderzyć.
Dlatego chcąc walczyć o wartości tej sprawy Portal Kujawski nie odpuści. W interesie publicznym jest bowiem, aby finałem tej sprawy był symboliczny przekaz, że najwięcej ryzykują osoby, które podejmują się wdrażania ciągot autorytarnych.
TMMB i Portal Kujawski mogą funkcjonować bez żadnej współpracy, ale współdziałając można by osiągnąć więcej. Portal Kujawski jest otwarty na wspieranie TMMB materiałami filmowymi nieodpłatnymi, ale miejcie odwagę rozliczyć cenzorów. W mojej opinii do póki TMMB mentalnie się z ubiegłego roku nie rozliczy, to będzie zamknięte na wielu bydgoskich działaczy, aktywnych na polu probydgoskim, po części nawet byłych swoich działaczy.






