W czerwcu ubiegłego roku poziom Wisły w Fordonie spadł w okolice 1,5 metra, w okresie sierpień – wrzesień było to niewiele ponad 1,1 metra i chociaż do historycznego rekordu się nie zbliżyliśmy, to długofalowo mamy wyjątkowo suchy rok. Przez ten rok wysokość 2 metrów Wisła w Fordonie przekraczała jedynie incydentalnie – tak było przez kilka dni we wrześniu, gdy przez Fordon przeszła powodziowa fala kulminacyjna. Zdaniem synoptyków rok 2024 był najbardziej suchy po 2015 roku w okresie ostatnich 30. lat.
Średnia dla ostatniego czasu wysokość Wisły to 1,5 metra, gdy zagrożenie powodziowe w tym miejscu zaczyna się powyżej 6 metrów. O ile pojawienie się niskich stanów w okresie czerwiec – sierpień w ubiegłym roku aż tak się nie wyróżniało, bo to często jest sucha pora, to pod koniec sierpnia były prognozy, iż wraz z jesienią powinno się to poprawić. Tak się nie stało zarówno jesienią, ani potem zimą, ani też na wiosnę, zatem możemy mówić o całorocznej tendencji poniżej 2 metrów.
Świat nauki dostrzega wpływ zmian klimatu na to zjawisko, ale nie widać specjalnych obaw – od lokalnych naukowców słyszymy, że zdarzają się cyklicznie takie bardziej suche lata.