Portalowi Kujawskiemu nikt za działalność misyjną nie płaci

Portalowi Kujawskiemu nikt za działalność misyjną nie płaci

Realia rynku medialnego są bezlitosne, bowiem wymagają ciągłej optymalizacji – w praktyce wysokiej jakości treści są wypychane przez te gorsze często opierające się na prostych komunikatach prasowych. Prowadzi to do ryzyka, że odsetek treści o charakterze marketingowym (czyli promujących dane marki lub usługi) będzie wzrastał, kosztem tego co powinno być misją mediów. Z tego powodu w Europie zachodniej spory procent mediów przeszedł na płatny dostęp. My takiego rozwiązania na razie nie rozważamy, ale chcemy wskazać jak ważne jest dobrowolne wsparcie ze strony czytelników.

Na rynku komercyjnym wydaje się istotne właściwe wyważenie między komercją, czyli działaniem na rzecz przychodu ekonomicznego a aspektem misyjnym, który jest istotny w demokratycznym społeczeństwie. Dlatego przed rokiem uruchomiliśmy Patronite, aby nasi czytelnicy mogli wesprzeć przede wszystkim aspekt misyjny – nawet kwotą 15 zł miesięcznie.

Po roku można ocenić, że udział wsparcia od czytelników w stosunku do przychodów komercyjnych jest bardzo niewielki, a z drugiej strony część misyjna kosztuje nas więcej zasobów od komercyjnej. Z tego powodu zbliżamy się do konieczności optymalizowania tego. Komercyjny segment to przede wszystkim treści generujące dużą liczbę odbiorców, co przekłada się na wpływy reklamowe.

Co przykładowo oznaczać będzie optymalizacja?

– Ograniczenie autorskich materiałów autorskich z inwestycji np. S10, gdzie będzie można za darmo pobrać zdjęcia autorstwa GDDKiA lub wykonawców (w praktyce po części są to materiały reklamowe), co pozwala ograniczać czas i koszty dojazdów;
– Ograniczenie relacji bezpośrednich z Sejmiku Województwa, co również wiąże się z kosztami. Doprowadzić może to do zmonopolizowania przekazu medialnego przez Biuro Marszałka Województwa (w postaci komunikatów prasowych);

– Ograniczenie tematów interwencyjnych, o których zajęciem się nas prosicie, bo nie są to zazwyczaj najbardziej popularne a wymagają kilkukrotnie większego nakładu pracy niż poinformowanie np. o jakimś wypadku, otwarciu nowego sklepu w galerii handlowej (znowu pojawia się reklama) lub o tym, że policjanci po kontroli z drona wystawili kilka mandatów;
– Ograniczenie relacji filmowych z wydarzeń kulturalno-rozrywkowych;

– Rezygnacja z treści regionalistycznych w formie filmowej – inni twórcy dostają na to publiczne dotacje, a my robimy to swoim sumptem;
– Rezygnacja z fact-checkingu – z uwagi na czasochłonność.