Był kiedyś plan, aby z okazji 100. rocznicy powrotu Bydgoszczy do Polski, czyli w okolicach 2020 roku, na Placu Wolności – który obecnie przechodzi remont – pojawił się pomnik nawiązujący do tamtej rocznicy. Trzy miesiące temu obchodziliśmy już mniej hucznie 105. rocznicę. Ostatnie 5 lat pokazało nam gorzko, że inicjatywa jakby nas przerosła.
Sprawa nie jest oczywiście taka prosta, o czym pokazała debata październikowa na sesji Rady Miasta Bydgoszczy. Gdy pojawiają się różne poglądy, każdy widziałby to inaczej, to wtedy może ciężko wszystkich zadowolić. Luźnych koncepcji w przestrzeni publicznej było kilka, poważną propozycję mamy natomiast jedną – postawienia pomnika Ignacego Jana Paderewskiego, jako polityka. Inicjatorom wśród których znajduje się senator Andrzej Kobiak zależy, aby podkreślić znaczenie dyplomacji w drodze do niepodległości, a w naszym wypadku w walce, aby Pomorze, Kujawy i Wielkopolska znalazły się w Odrodzonej Polsce, bo w 1918 roku nie było to wcale takie pewne. Dlaczego piszę, że najbardziej poważna inicjatywa? Powołano fundację, powstał komitet honorowy z przedstawicielami lokalnego świata nauki, ta inicjatywa wpisała się też w coroczne konferencje upamiętniające rocznicę podpisania Traktatu Wersalskiego. Zrobiono zatem znacznie więcej, niż tylko rzucono do mediów pomysł.
Najpierw musi być decyzja polityczna
Budowa pomnika to długi proces, w szczególności gdy jak w wypadku Paderewskiego inicjatorom zależy na dziele sztuki. Wtedy będzie trzeba przeprowadzić dodatkowo konkurs. Najpierw musi być jednak miejsce na pomnik – jak wspomniałem od 5 lat jest wizja, aby postawić pomnik na Placu Wolności, co też potwierdzają plany zagospodarowania tego miejsca. Kluczowym elementem jest jednak zgoda Rady Miasta Bydgoszczy. Musi być podjęta stosowna uchwała. Jeszcze jesienią były głosy, że być może uda się sprawę domknąć do obchodów 105. rocznicy. To się jednak nie udało, co wynikać może z braku jednoznacznego zdecydowania wśród radnych, bo czym większe gremium, tym będzie więcej pomysłów.
Lepszego momentu na podjęcie decyzji jak trwający gruntowny remont Placu Wolności może już nie być. Patrząc, że od 5 lat towarzyszy nam niezdecydowanie, to najprawdopodobniej jak teraz nie zapadną decyzje polityczne, to być może tę sprawę do rozstrzygnięcia zostawimy kolejnym pokoleniom na 2050 rok. Obiektywnie patrząc na dzisiaj jedyna sensowna inicjatywa to pomnik Paderewskiego – trzeba podjąć męską decyzję, czy go budujemy?