Ostatnie decyzje kadrowe w Zakładzie Energetyki Cieplnej w Inowrocławiu sprawiły, że zaczęto kwestionować bezpartyjność prezydenta Inowrocławia Arkadiusza Fajoka, któremu te spółki podlegają. Wątpliwość czy włodarz Inowrocławia nie określił się politycznie po stronie Prawa i Sprawiedliwości wyraził wojewoda Michał Sztybel.
– Mieszkańcy Inowrocławia w każdych kolejnych wyborach decydowali, że nie chcą PiS-u. Wyniki były takie, że PiS w Inowrocławiu przegrywało kolejne wybory. Niestety wbrew moim nadziejom i naiwności mieszkańcy dostają PiS w czystej postaci – mówił na konferencji prasowej przed inowrocławskim ratuszem wojewoda Michał Sztybel – Chciałbym wyraźnie powiedzieć i zadać pytanie – kto tu rządzi? Czy rządzi pan prezydent, który lubi powtarzać, że jest z dala od polityki, czy rządzi Prawo i Sprawiedliwość? A może pan prezydent jest z PiS-u? Tą ocenę muszą sami mieszkańcy wydać.
Te słowa padły przy okazji konferencji prasowej, na której poinformowało, że od 2 kwietnia reaktywowany zostanie punkt paszportowy w Inowrocławiu, które było przez kilka miesięcy zawieszone w związku z prowadzonym śledztwem. Prokuratura zasugerowała konieczność przebudowy pomieszczeń, aby uniemożliwić sytuację, gdy petent jest sam na sam z jednym urzędnikiem, co sprzyjać może korupcji.
Zarzut upolitycznienia urzędu przez prezydenta wynika z ostatnich informacji o kolejnych działach PiS-u zatrudnianych w spółce Zakład Energetyki Cieplnej w Inowrocławiu. Kilka dni temu okazało się, że dyrektorem w ZEC został były wiceminister, obecnie radny wojewódzki Jarosław Wenderlich.
Wojewoda zaznacza, że pomimo upolitycznienia się prezydenta Inowrocławia, administracja rządowa nie będzie w żaden sposób ,,karać tego miasta”, co mogło mieć miejsce przed 2023 rokiem, bowiem z rządowych funduszu Inowrocław uzyskiwał jedną z najniższych alokacji.
– Niestety pan prezydent nie wywiązał się ze swoich obietnic wyborczych, że nie będzie wzrostu zatrudnienia w spółkach – wskazuje posłanka Magdalena Łośko.