Zaczynali biznes w komunie i jej absurdach. Będą świętować jubileusz 40-lecia

Zaczynali biznes w komunie i jej absurdach. Będą świętować jubileusz 40-lecia

W 2026 roku ,,Bydgosta”, firma z nazwą mocno odwołującą się do Bydgoszczy będzie świętować 40-lecie istnienia. Jej główna siedziba to charakterystyczny wieżowiec dawnego Rometu w Fordonie – Zaczynaliśmy od zera, 15-tu absolwentów dawnego ATR i WSP zebrało się bez pieniędzy i bez doświadczenia – opowiada o początkach prezes Sławomir Michalski.

Lata 80. to gospodarczo był komunizm, który nie sprzyjał prywatnym biznesom – Musieliśmy zmagać się z całą masą wyzwań biurokracji komunistycznej. Oparliśmy się na pracy, ale też osobach, które miały więcej doświadczenia od nas. Pierwszym radcą prawnym Młodzieżowej Spółdzielni Pracy był śp. Jarek Wenderlich, który był bardzo dobrym prawnikiem, a na dodatek nie bał się komunizmu – opowiada Michalski – Żyliśmy w realnym komunizmie, co oznaczało realny problem z materiałami.

W tamtym okresie Młodzieżowa Spółdzielnia Pracy podejmowała się też innych zadań np. dostarczała w Fordonie mleko, co jednak ostatecznie było nietrafioną inwestycją. Po przemianach ustrojowych przekształcono podmiot w Bydgostę i ta nazwa wykorzystywana jest do dzisiaj. Firmie wiodło się na tyle dobrze, że sponsorowała lokalne wydarzenia chociażby bicie rekordu Brdy, czy wylicytowano złote serduszka WOŚP. Bydgosta wynajęła pod koniec lat 90. też pomieszczenia w wieżowcu dawnego Rometu, a później wykupiła od syndyka cały budynek.

Już w XXI wieku Bydgosta była podwykonawcą przy budowie hali ,,Łuczniczki”, to był jednak gorszy czas, gdyż – Firma dla której pracowaliśmy zbankrutowała i tych pieniążków nie udało nam się uzyskać – przyznaje Michalski. Bydgosta próbowała wyjść też za granicę, dlatego powołano spółkę zależną w Irlandii, ale wtedy przyszedł kryzys gospodarczy – Firma się bardzo fajnie rozwijała, ale przyszedł wrzesień 2008, bankructwo banku Lehman Brother i nasza firma nie utrzymała się na rynku irlandzkim. Kryzys finansowy jaki był u nas i w Irlandii to były zupełnie inne kryzysy. Tam budowy po prostu stanęły.

– Jako pierwsza firma w dawnym wojewódzkie bydgoskim wprowadziła pracowniczy program emerytalny, przy współpracy z PZU. Podobnie w 2002 roku uzyskaliśmy ISO9100 też jako pierwsza z firm budowlanych w regionie. Przede wszystkim przywiązywaliśmy wagę do dbania o pracowników, dlatego też poza obowiązkowymi ubezpieczeniami fundujemy pracownikom podstawowy pakiet medyczny – podkreśla Michalski, który snuje plany rozwojowe firmy na kolejne lata.