Tak przynajmniej poinformować miał prezydentów Bydgoszczy i Torunia marszałek Piotr Całbecki. Pozostaje jednak pytanie, czy w ogóle racje bytu miała by inna konfiguracja i czy marszałek Całbecki jest osobą władną do wydawania takich ustaleń.
Krok w dobrym kierunku. Marszałek na spotkaniu z prezydentami Bydgoszczy i Torunia zadeklarował podział środków unijnych w ramach jednego z instrumentów finansowania unijnego (ZIT) w proporcji do liczby mieszkańców. Mam nadzieję na podobne deklaracje w pozostałych obszarach finansowania unijnego i wojewódzkiego – ogłosił na Facebook prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
W praktyce jednak ZIT, czyli Zintegrowane Inwestycje Terytorialne, to mają być wspólne projekty Bydgoszczy i Torunia, czyli mówienie o proporcjonalnym dzieleniu środków to trochę mówienie o czymś zupełnie innym.
ZIT to związki gmin, które będą tworzone na zasadzie oddolnego porozumienia samorządów. Wyjątkiem ma być tutaj jedynie Bydgoszcz i Toruń, gdzie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego narzuca stworzenie wspólnego ZIT. Takie działanie nie podoba się wielu bydgoskim radnym, którzy zapowiadają zaskarżenie działań polskiego rządu do Komisji Europejskiej.