Pod koniec czerwca stopa bezrobocia wyniosła w Polsce 13,2%, czyli o 0,3% mniej niż miesiąc wcześniej. W kujawsko-pomorskim ten wskaźnik wyniósł 17,6%, czyli znacznie powyżej średniej krajowej.
Najniższe bezrobocie notuje się w sąsiadującej z naszym województwem Wielkopolsce – 9,7%. Najwyższe natomiast w województwie warmińsko-mazurskim – 20,2%. O tym, że nie ma się specjalnie z czego cieszyć świadczy fakt, że drugie od końca jest właśnie nasze województwo. Do niedawna wyższe bezrobocie od kujawsko-pomorskiego notowane było w zachodniopomorskim (obecnie 17%), które z miesiąca na miesiąc coraz bardziej nam ucieka.
Z punktu widzenia regionu najniższe bezrobocie mamy w mieście Bydgoszczy 9,1%, najwyższe zaś w powiatach: włocławskim, grudziądzkim i lipnowskim (wschodnia część województwa) – powyżej 26%.
W zachodniej części województwa najwyższe bezrobocie notujemy w powiecie nakielskim – 23,3%, w powiatach sępoleńskim i inowrocławskim jest to – 23,1%.
Co może jednak najbardziej martwić to fakt, że na 22 powiaty w województwie kujawsko-pomorskim, aż w 17 bezrobocie przekracza 20%.
Obecnie któryś już miesiąc z rzędu notujemy tendencję spadku liczby bezrobotnych, związane jest to okresem prac sezonowych. Na jesień możemy się spodziewać ponownego wzrostu liczby osób bez pracy, który może być paroprocentowy.
Mniejsze wpływy z podatku VAT wskazują bowiem, że Polska gospodarka hamuje. Ponadto we wrześniu w skali kraju pracę ma stracić około 10 tys. nauczycieli. W naszym województwie pojawia się widmo likwidacji zakładu kolejowych Przewozów Regionalnych, co oznacza utratę pracy przez kilkaset osób do końca obecnego roku.
Z pozytywnych informacji należy natomiast zauważyć, że dzięki irańskim inwestycjom w Inowrocławiu od nowego roku zatrudnić ponad 100 osób planuje huta ,,Irena”. Jest to jednak perspektywa kilku miesięcy.