Pendolino to tak naprawdę zwykły szmelc

Polska wydała 1,6 mld zł na produkowane przez Alstom pociągi Pendolino które mogą osiągnąć prędkość 250 km/h. Robi wrażenie, jednak w praktyce mamy w kraju tylko kilka odcinków, gdzie możliwa jest jazda 200 km/h, a nowe pociągi nie są przystosowane do temperatur poniżej -20 stopni, co w przeciwieństwie do europy południowej, w Polsce zimą jest normą.

 

Były prezes PKP Intercity Czesław Warsewicz w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl, że standardem dla Pendolino jest wychylone pudło, które zwiększa komfort jazdy i przyśpiesza czas podróży o kanaście minut. Nasz polski zakup tego pudła jednak nie posiada – Można to porównać do klimatyzacji samochodowej: jak się kupuje auto, to klimatyzacja jest elementem standardu wyposażenia. Tak samo wychylne pudło jest elementem podstawowym pociągów, które się kupuje. Nieliczne pociągi dzisiaj są sprzedawane bez niego – wyjaśnia Warsewicz.

 

Drugi dużo większy zarzut byłego prezesa PKP Intercity dotyczy problemów jakie mogą wystąpić z Pendolino zimą – Okazuje się, że materiały, z którego jest wykonane pendolino, nieprawidłowo funkcjonują, gdy temperatura spada poniżej -20 stopni Celsjusza. Słyszę, że jest konieczność kupna dodatkowych systemów odladzania, aby zniwelować ten problem. Po co się kupuje coś, co w warunkach polskich może mieć problemy? -20 stopni to nie jest rzadka temperatura zimą. Jestem szalenie zdziwiony, że kupuje się produkt niedostosowany do warunków klimatycznych Polski.

 

Zdaniem Czesława Warsewicza dużo lepszym rozwiązaniem było by zainwestowanie w nowe lokomotywy od krajowego producenta, którzy już dzisiaj produkują maszyny potrafiące rozpędzać Siudo prędkości 160 km/h –  Prędkość 160km/h pokrywa w zupełności na chwilę obecną wszelkie potrzeby komunikacyjne w Polsce. A byłoby to przynajmniej cztery razy tańsze – wyjaśnia Warsewicz.

 

Tego typu maszyny produkuje obecnie bydgoska PESA. Rząd jednak zamiast wesprzeć firmy polskie dał zarobić zagranicznemu kapitałowi.

Jeden z naszych blogerów Aleksander Majewski, miłośnik kolei dziwi się, że wybór padł akurat na Pendolino, gdy produkowany przez niemieckiego Siemensa Railjet posiada podobne osiągi do Pendolino, a jest znacznie tańszy. 

 

Na koniec należy wspomnieć o tym, że w związku z potrzebą cięć budżetowych PKP będzie miało obcięte najprawdopdoobniej 1,5 mld zł na inwestycje w infrastrukture. Zatem zbyt wielu odcinków, gdzie Pendolino będzie mogło się rozpędzić do 200 km/h nie przybędzie.