W południe na bydgoskim Czyżkówku planowano zorganizować happening ,,Bydgoska kanapa prezydencja”. Z zaniepokojonymi o czystość lasu mieszkańcami spotkała się zastępca prezydenta Grażyna Ciemniak, która przypominała o obowiązujących w Bydgoszczy zasadach utylizacji odpadów.
Tutaj była kanapo, sofa, kilka puf. W innych miejscach znaleźć można było starą lodówkę oraz części od samochodu – wyjaśniał inicjator akcji Sławomir Ciecierki. Tych śmieci już dzisiaj jednak nie zastaliśmy, gdyż zostały dwa dni temu posprzątane przez służby miejskie.
Cieszę się, że mieszkańcy dbają o czystość, że tropią dzikie wysypiska. Edukujemy mieszkańców tak jak można – wyjaśniała prezydent Grażyna Ciemniak.
Zdaniem pani prezydent od momentu wprowadzenia nowej ustawy liczba dzikich wysypisk znacznie zmalała, ale jak się okazuje tego procederu nie udało się w całości zlikwidować. W Bydgoszczy nie ma powodu, aby wyrzucać śmieci w miejscu do tego nie przeznaczonym – wyjaśniała prezydent Ciemniak przypominając, że raz w miesiącu odbierane są odpady wielkogabarytowe, a każdy mieszkaniec tego typu odpady może bez problemu zawieść także do specjalnych punktów, których na terenie Bydgoszczy jest kilka.
W 2012 roku na likwidację dzikich wysypisk wydaliśmy z budżetu miasta milion złotych. Są to nasze wspólne pieniądze –mówiła, przez to apelując, aby bydgoszczanie bardziej świadomie gospodarowali śmieciami.
Trzeba ludziom uświadomić, że jest to nasz wspólny las – wyjaśniał Sławomir Ciecierski. Po happeningu Ciecierski zaprosił przedstawiciela ratusza na spacer po lesie, w czasie którego znaleziono między innymi starą oponę samochodową oraz porzucony duży plastikowy zbiornik.