Krupa: Nikt nie ma wizji rozwoju lotniska

Poseł Łukasz Krupa odnosząc się do sytuacji Portu Lotniczego Bydgoszcz, który ulega bardziej degradacji niż rozwojowi uważa, że zarówno marszałek województwa, który jest większościowym udziałowcem na lotnisku, oraz prezydent Bydgoszczy nie mają wizji rozwoju lotniska.

Parlamentarzysta uważa, że obecny prezes lotniska nie posiada kwalifikacji do pełnionej funkcji, a został powołany tylko i wyłącznie z klucza politycznego –  Po pierwsze polityczne obsadzanie Prezesa Zarządu i Rady Nadzorczej, przy jednoczesnym braku w budżecie spółki środków na pozyskanie i godziwe wynagrodzenie fachowców i ekspertów, znających doskonale rynek lotniczy w Polsce i Europie oraz posiadających doświadczenie w prowadzeniu negocjacji z przewoźnikami. Polityczni urzędnicy są w tej materii nieskuteczni – czytamy w komunikacie posła Łukasz Krupy.

 

 Zwłaszcza jeśli najwięksi udziałowcy (Marszałek i Prezydent Bydgoszczy) nie mają wspólnej koncepcji co do portu, a ich przedstawiciele nie biorą wspólnie udziału w takich negocjacjach – pisze poseł.

 

 Najlepszym przykładem poważnych konsekwencji chaotycznego zarządzania portem jest kilkumiesięczna przerwa w połączeniach Bydgoszcz – Warszawa. Strata takiego połączenia obniża i tak słabą ofertę inwestycyjną regionu i utrudnia działalność biznesową. Odbudowanie zaufania do nowego przewoźnika będzie trwało miesiącami. O tym, że trzyletnia umowa z LOTem wygasa w listopadzie tego roku wiadomo było od początku jej trwania. Wystarczyło odpowiednio wcześniej zainteresować się jej przedłużeniem lub wyłonieniem nowego przewoźnika – wyjaśnia Krupa.

 

Kilka tygodni temu poseł wraz ze swoim asystentem Mateuszem Czyżewski zwołali konferencję prasową, na której mówili o możliwości powstania na bydgoskim lotnisku bazy myśliwców F-16, co by ułatwiło jego rozwój i zmniejszyło koszty utrzymania lotniska z punktu widzenia cywilnego lotnictwa.

 

Dzisiaj poseł stwierdza, że o ile pomysł ten zainteresował prezesa lotniska o prezesa Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, to prezydent i marszałek województwa nawet się do niego nie ustosunkowali.