Dlaczego frekwencja ma dla nas duże znaczenie?

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej apeli o jak największą frekwencję w wyborach do Parlamentu Europejskiego, która ma być sprawą kluczową dla kujawsko-pomorskiego. Dlaczego tak jest?

 

Większość państw Unii Europejskiej stosuje zupełnie inną ordynację niż w Polsce. Nie ma podziałów na okręgi, lecz partie wystawiają jedną ogólnokrajową listę wyborczą, na którą głosuje się na terenie całego państwa. W sześciu państwach w tym w Polsce, Francji, we Włoszech i Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z podziałem na okręgi.

 

W Polsce mamy 13 okręgów wyborczych, w których wybierzemy 51 europosłów. Suma głosów w skali krajów oddane na konkretne komitety (które przekroczą 5% próg wyborczy), zostanie podzielona za pomocą metody francuskiego matematyka d’Hondta na mandaty dla poszczególnych list. Następnie te mandaty w z wykorzystaniem metody Hare’a-Niemeyera obliczana jest liczba mandatów dla poszczególnych okręgów.

 

Oznacza to, że w przeciwieństwie do wyborów parlamentarnych nie ma przydzielonej dla danego okręgu obligatoryjnej liczby mandatów. Z racji, iż wielkość okręgów nie jest proporcjonalna, to ordynacja ta premiuje duże okręgi, ważna jest też aktywność wyborców, stąd też apele o frekwencję w dniu 25 maja.

 

Okręg nr 2 kujawsko-pomorskie jest najmniejszym w Polsce, liczy on zaledwie 2 mln mieszkańców, dla porównania okręg nr 11 Śląsk liczy ponad 4,5 mln mieszkańców, stąd też liczba uzyskanych w nim mandatów będzie kilkukrotnie większa.

 

W 2009 roku frekwencja w kujawsko-pomorskim wyniosła 23,36% czyli minimalnie poniżej średniej krajowej. Było to jednak i tak dużo więcej niż w roku 2004, dzięki czemu nasze województwo uzyskało zamiast 1, aż 3 mandaty. Prognozy pokazują, że w tym roku mniej mieszkańców kujawsko-pomorskiego pójdzie do wyborów, co może się przełożyć na mniejszą liczbę mandatów.

 

Bruksela