Czy nowa premier wprowadzi rewolucje w kształceniu lekarzy?

Fot: Krzysztof Białoskórski - Sejm RP

Niemalże wszyscy są zgodni co do tego, że w Polsce kształci się zbyt mała liczba lekarzy. Niestety do tej pory rządzący krajem nie podejmowali żadnych działań w tym kierunku. Expose nowej premier Ewy Kopacz daje jednak nadzieje, że państwo ten problem potraktuje poważnie. W końcu pani premier z wykształcenia jest lekarzem.

 

Do końca października trwa nabór na specjalizacje lekarskie, w województwie kujawsko-pomorskim przygotowano zaledwie 146 miejsc, czyli w porównaniu do poprzedniego roku przybyło tylko 7. Z danych Urzędu Wojewódzkiego wynika, że zapotrzebowanie jest co najmniej dwukrotnie wyższe. Zważając na to, że średnia wieku wielu specjalistów jest w Polsce dość wysoka, bez radykalnych działań za kilka lat nasz kraj może mieć poważne problemy. Z opracowań NIK wynika bowiem, że mała liczba specjalistów to przyczyna długich kolejek. Jak pokazuje tegoroczny nabór na studia medyczne na Collegium Medicum w Bydgoszczy, młodzi chcą być lekarzami, państwo nie jest jednak wstanie wszystkim dać szansy.

 

Sprawa ta nie jest tylko problemem młodych ludzi, ale wszystkich Polaków, gdyż przekłada się to na jakość funkcjonowania systemu ochrony zdrowia – napisał w swoim stanowisku ruch obywatelski Lepsza Bydgoszcz – Średnia wieku lekarzy specjalistów w wielu dziedzinach jest dość wysoka, niekiedy nawet na granicy wieku emerytalnego. Z powodu ograniczonego poziomu kształcenia będzie problem z ich zastąpieniem. Na ostatniej debacie w sprawie wotum nieufności dla ministra zdrowia na mównicy Sejmowej pojawiła się obawa, że grozi nam tzw. efekt dziury pokoleniowej. Na tym niewątpliwie ucierpią pacjenci.

 

Nowa premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że już w przyszłym roku możemy się spodziewać odczuwalnych działań. Radio TOK FM informuje, że w budżecie państwa na rok 2015 na specjalizacje lekarskie będzie przeznaczonych dodatkowo 60 mln zł. Według wiceministra zdrowia Cezarego Rzemeka w rozmowie z TOK FM, pozwoli to na uruchomienie w skali kraju dodatkowych 3 tysięcy specjalizacji. Szacować można, że dla kujawsko-pomorskiego będzie to nawet 200 dodatkowych rezydentur.

 

W deklaracji pani premier cieszy przede wszystkim to, że ten problem traktuje ona poważnie – komentuje deklaracje nowego rządu Monika Brodziak z Lepszej Bydgoszczy – Liczymy, że te słowa zamienią się w czyn, bo dla ludzi młodych w naszym regionie jest to duży problem.

 

Przed rokiem o zwiększenie liczby miejsc na specjalizacjach dla kujawsko-pomorskiego ponad podziałami apelowały młodzieżówki: SLD, Twojego Ruchu i Solidarnej Polski przy wsparciu NSZZ Solidarność.