Nasz marszałek także należy do grupy najwyżej wynagradzanych

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przyjrzał się wynagrodzeniom pracowników Urzędów Wojewódzkich i okazało się, że kujawsko-pomorskie znajduje się w tej dziedzinie w czołówce, choć średnie wynagrodzenie zwykłych pracowników znajduje się już poniżej średniej krajowej. My z kolei postanowiliśmy się przyjrzeć wynagrodzeniu marszałka województwa.

 

Przeczytaj też: Nasi urzędnicy w czołówce – wysokości płac

 

Województwo kujawsko-pomorskie liczy jeszcze ponad 2 mln mieszkańców, choć jak pokazuje tendencja do końca tej kadencji powinno się to zmienić. Uprawnia to jednak marszałka do otrzymania wynagrodzenia zasadniczego w wysokości 6,5 tys. zł. Gdy populacja spadnie poniżej 2 mln kreski, to będzie je trzeba obniżyć o kilkaset złotych.

 

Na tym jednak nie koniec, gdyż zgodnie z uchwałą Sejmiku z 2010 roku marszałek województwa kujawsko-pomorskiego otrzymuje też dodatek funkcyjny, który wynosi 2,5 tys. zł, czyli maksymalną zgodnie z polskim prawem możliwą stawkę.

 

Mamy też dodatkowo dodatek specjalny w kwocie 40% sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. W kujawsko-pomorskim radni także zdecydowali się na maksymalną możliwą kwotę, czyli 3,6 tys. zł. Uchwała Sejmiku przewiduje także dodatek za wieloletnią pracę, nie wiemy ile wynosi on dokładnie. Nie mniej jednak w roku 2013 według oświadczenia majątkowego marszałek Piotr Całbecki zarobił prawie 160 tys. zł, co nam daje ponad 13 tys. zł miesięcznie.

 

Podobne wynagrodzenia otrzymali jego zastępcy Edward Hartwich i Dariusz Kurzawa. Pozostali członkowie zarządu, w tym Sławomir Kopyść musieli się zadowolić nieco niższym uposażeniem, które i tak wyniosło około 11 tys. zł. miesięcznie.

 

Są to stawki zatem z krajowego podium. Problem jednak w tym, że kujawsko-pomorskie pod względem gospodarczym na podium się nie zajmuje, lecz w ogonie stawki.