Przy debacie na temat KPEC-u dużo mówi się także o innym problemie, czyli zakupu ciepła z budowanej spalarni śmieci. Ta kwestia sprawia, że rozmowy z zainteresowanym nabyciem PGE KPEC-u są znacznie trudniejsze.
W chwili obecnej Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej dostarcza ciepło z elektrociepłowni, która należy do Polskiej Grupy Energetycznej, która chcąc zaoszczędzić na kosztach zdecydowała się podjąć negocjacje z miastem w sprawie zakupu KPEC-u. W przyszłości ciepło ma dostarczać także spalarnia śmieci, która będzie w pewnym sensie konkurować z elektrociepłownią.
W tym momencie zaczynają się jednak schody, bo PGE jak wynika ze szczątkowych informacji podanych przez prezydenta (rozmowy są niejawne) na warunek odbioru ciepła z ProNatury póki co nie przystało. Trudno się temu dziwić skoro posiada swoją elektrociepłownię. Miastu zależy na tym, aby ciepło sprzedawała spalarnia, gdyż bez tego jej rentowność może znacząco opaść.
Prezydent przyznał, że przez pół roku prezesi dwóch miejskich spółek – KPEC i ProNatura, w tej sprawie nie byli wstanie się ze sobą dogadać odnośnie współpracy w przyszłości. Jeszcze trudniejsze to może być w sytuacji, gdy właścicielem KPEC-u miasto przestanie być.
W tej sytuacji pojawia się pytanie, czy budowa tak dużej instalacji do spalania odpadów była konieczna? Ta kwestia jest jednak tematem toczonego w Bydgoszczy od wielu lat sporu.