Jubilatka rok starsza

Obraz Romana Puchowskiego

Pisząc życzenia dla swojego miasta i jego mieszkańców, nie sposób uniknąć podjęcia refleksji, na temat obecnej sytuacji Bydgoszczy i jej przyszłości. W szczególności, że najbliższy okres będzie kluczowy dla tego jak nasze piękne miasto będzie wyglądać za kilka lat.

 

Refleksja potrzebna będzie w szczególności samorządowcom, ale także publicystom, przedstawicielom mediów i w końcu społecznikom. Trzeba cały czas podkreślać jak duża spoczywa na nas odpowiedzialność.

 

Ostatni rok dla Bydgoszczy nie był korzystny. Ślepo uwierzyliśmy (o jeden głos) w pokojowe zamiary Torunia w sprawie ZIT i dzisiaj gorzko tym się rozczarowaliśmy. Jeżeli uczciwie przeanalizujemy obecną sytuację naszego miasta, to zauważymy, że znaleźliśmy się w bardzo dziwnej i niepokojącej sytuacji samorządowej. Bydgoszcz jest największym miastem województwa kujawsko-pomorskiego, ale już Sejmik wojewódzki podejmuje jawnie uchwały przeciwko naszemu miastu. Przykładem tego jest chociażby sprawa planu transportowego, gdzie głos Bydgoszczy właściwie zmarginalizowano.

 

Każda próba postawienia twardo interesu Bydgoszczy kończy się oskarżeniami o wzburzanie animozji. Aktywnie w tym procederze uczestniczą media, przy udziale niektórych bydgoszczan, którzy wyżej stawiają własną prywatną karierę, niż dobro swojego miasta. Strona toruńska to wszystko wykorzystuje z zimną krwią, aby osiągnąć swoje cele. Nie jest to ,,ładna” polityka, ale wytrawni gracze polityczni już dawno zrozumieli, że moralne zwycięstwa nic nie znaczą.

 

Dzisiaj powinniśmy sobie zadać pytanie o przyszłość relacji z naszymi sąsiadami, które jak pokazuje ostatni czas wymagają wiele pracy. Jako wszyscy dobrze życzący Bydgoszczy musimy zrobić też własny rachunek sumienia, czy uczciwie na rzecz dzisiejszej jubilatki? Osobiście zauważam, że cały czas mamy problem z rzetelną pracą społeczną. Przed wyborami samorządowymi na jesieni była duża aktywność społeczna, po wyborach wielu z nas osiadło na laurach. Niestety taka akcyjność to negatywne zjawisko, gdyż nam potrzeba pracy organicznej, którą pielęgnowały pokolenia bydgoszczan przed II wojną światową.

 

Warto tutaj przypomnieć pracę dr Jana Biziela w okresie zaborów, który konsekwentnie wykonywał pracę polityczną, w kierunku powrotu Bydgoszczy do Polski oraz samorządowców z okresu II Rzeczypospolitej. W tamtym czasie Bydgoszcz stanęła przed widmem marginalizacji, ale wykonany wielki wysiłek sprawił, że było to jedno z prężniej rozwijających się miast w tamtej Polsce. Plany rozwoju były dalekie, ale niestety wybuch wojny sprawił, że nie zostały całkowicie zrealizowane.

 

Zachęcam do zapoznawania się z dziejami grodu Kazimierza Wielkiego, aby wielkie sukcesy stały się inspiracją na przyszłość. Dzisiaj życzę swojemu miastu refleksji wśród osób funkcyjnych i obudzenia ducha politycznej pracy organicznej znanego z tamtego okresu. Bydgoszczanom zaś dumy ze swojego miasta.