Dzisiaj tematem numer jeden w Sojuszu Lewicy Demokratycznej są krajowe wybory przewodniczącego, za dwa miesiące będzie wybierany z kolei lider miejskich struktur tej partii w Bydgoszczy. Na lidera bydgoskiej lewicy wyrasta były poseł Grzegorz Gruszka, a SLD jest rozgrywane wewnętrznie przez swojego koalicjanta.
Rozmawiając z działaczami SLD zauważam, że mamy do czynienia z poważnym podziałem na dwie frakcje – zwolenników koalicji z Platformą Obywatelską i zajadłych jej przeciwników. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy na pewno jest podział profitów jakie daje koalicja, którymi wszystkich działaczy nie można było obdarować. Coraz częściej padają jednak głosy, że SLD bratając się z liberałami traci swoją tożsamość, jako partii broniącej najsłabszych.
Doskonale widać to po kwestii podwyżek opłat za gospodarkę odpadami komunalnymi, gdzie z jednej strony mamy zastępce prezydenta Anne Mackiewicz, która tę podwyżkę, z racji pełnionych kompetencji, firmuje swoim nazwiskiem. Po drugiej stronie stoi były poseł Grzegorz Gruszka, który dąży do unieważnienia nowych opłat. Dzięki temu Gruszka zaczyna wyrastać na lidera lewicy, co zauważa wielu obserwatorów niezwiązanych z tą partią.
W ostatnią sobotę, o czym pisaliśmy na naszych łamach, zastępca prezydenta Mackiewicz przyszła na zebranie miejskich struktur SLD, z gotowym projektem uchwały, który miał potępić działalność Gruszki. Wielu działaczom wówczas zaświeciło światełko w głowie, że partia może być rozgrywana przez koalicjanta, który w zamian za stanowiska ludzi lewicy w ratuszu, oczekuje w zamian lojalności, opartej na odejściu od wartości lewicowych.
Drugim uderzeniem w lewice była poniedziałkowa konferencja radnego Jakuba Mendrego, który mandat uzyskał z listy wyborczej SLD, na której apelował do partii o rozprawienie się z Gruszką, w imię dobra koalicji. Wiele osób do dzisiaj wypomina miejskim władzom SLD, że umieszczono na wysokich miejscach do Rady Miasta działaczy partii Janusza Palikota, którzy dość szybko przestali być lewicy lojalni. Dwójka radnych z partii Twój Ruch bowiem w kampanii wyborczej, zamiast wspierać stojącą na granicy progu wyborczego Zjednoczoną Lewicę, wspierała kandydata Platformy Obywatelskiej.
Patrząc na układ władz miejskich, to obecnie w SLD przewodzą zwolennicy koalicji. Nie mogą byc oni jednak pewni poparcia większości struktur, gdyż jak pokazuje ostatnie zebranie, radni głosujący za podwyżką opłaty za gospodarkę odpadami, wzywani byli przez gremium, do wyjaśnienia swojego postępowania.