Prezydent Inowrocławia pozytywnie ocenił politykę marszałka województwa

Kilka tygodni temu na naszych łamach radny powiatowy Jacek Olech i miejski Marcin Wroński zarzucali, iż Inowrocław oraz powiat inowrocławski zostały przy podziale funduszy unijnych w perspektywie 2007-2013 poszkodowane, włączając się zatem do podobnych głosów w Bydgoszczy i we Włocławku. Na nadzwyczajnej sesji Sejmiku we Włocławku prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza mówił jednak zupełnie co innego. Dziwiła się jemu dość mocno posłanka Joanna Borowiak.

– Z punktu widzenia oddolnego mieszkańców naszego województwa to jest w większości gmin i miast problem niedostrzegalny, sztucznie wywoływany, rozdźwięków i podziałów, które rzekomo występują w naszym województwie. Tym ludzie nie żyją na co dzień, ale żyje część elit, część polityków i tym się dziwi. Mogę jedynie apelować do tych, którzy swoją namiętność przedstawiają wykorzystując argumenty podziałów w naszym województwie, które mają doprowadzić do podziału naszego województwa, aby zrezygnowali z tej formy. Nie tego oczekują mieszkańcy, tego jestem przekonany, bo wiele rozmów odbyłem – wyraził swoje zdanie w debacie o przyszłości kujawsko-pomorskiego prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza.

 

– Co do podziału środków, przed 2006 rokiem Inowrocław złożył 11 wniosków do ówczesnego marszałka i Zarządu Województwa – uwzględniono 2. W dwóch kolejnych ponad 90% wniosków, prawie 100% złożonych do marszałka zostało uwzględnionych. Jak my mamy jako mieszkańcy, jako prezydent miasta oceniać pracę Zarządu Województwa? Źle? Proszę mi wybaczyć, ci którzy się rozczarują – kontynuował włodarz Inowrocławia.

 

Głos po Brejzie zabrała posłanka Joanna Borowiec (PiS) związana z Włocławskiem, która wyraziła pewne zdziwienie swoim przedmówcą. Odnoszą się do polityki terytorialnej, gdzie ZIT Bydgoszczy i Torunia otrzyma w perspektywie 2014-2020 167 mln euro, obszar strategicznej interwencji Włocławka 34 mln euro, zaś Inowrocławia tylko 17 mln euro – Tutaj moje ogromne zdziwienie w kierunku prezydenta Inowrocławia. Być może można się z tego cieszyć.

 

Dość negatywnie do głosów popierających politykę marszałka, wygłoszonych na poniedziałkowym Sejmiku, odnosi się na Facebook-u radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz z Bydgoszczy –Sesja pokazała niestety coś bardzo smutnego i żenującego: skalę zniewolenia, zacnych ważnych osób w samorządach, wielu instytucjach, organizacjach pozarządowych. Te wszystkie Ważne Osoby uznały, że muszą złożyć marszałkowi hołd, publicznie podziękować za wszystko. Nawet za to czego nie dostały i czego dostały mniej. Nie pomyślały,że to ich pieniądze, że marszałek niczego nie daje i nie ma za co dziękować.