Prezydenta Bydgoszczy nie pytamy, czy będzie kandydował ponowie w roku 2018, gdyż nie minęła jeszcze połowa bieżącej kadencji i na pewne deklaracje jest znacznie przedwcześnie. Być może decyzję za niego podejmie jednak parlament, gdyż rząd rozważa wprowadzenie maksymalnej kadencyjności dla prezydentów miast, burmistrzów i wójtów, co bardzo niepokoi posła Pawła Olszewskiego. Taka regulacja dotknęłaby również prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzę.
Postulat wprowadzenia maksymalnej kadencyjności wypływa z różnych środowisk. Pojawił się on również w planach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Interpelacje, z zapytaniem o konkretne plany, złożył pod koniec kwietnia poseł Paweł Olszewski – Największy niepokój budzi natomiast argumentacja dochodząca z obozu władzy. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński stwierdził 25.04. br. na łamach Gazety Współczesnej, iż „z wielu środowisk w Polsce napływają głosy, że w gminach, w których te same osoby rządzą od lat, demokracja po prostu zanika”. Owe enigmatyczne głosy próbuje się przedstawiać jako pretekst do tak daleko idących zmian, które mogą naruszyć fundament polskiej demokracji samorządowej.
Olszewski pyta poza wprowadzeniem zasady kadencyjności dla prezydentów, wójtów i burmistrzów, również czy podobne regulacje obejmą marszałków województw, starostów oraz radnych wszystkich szczebli.
Wprowadzenie maksymalnej kadencyjności oznaczałoby również, że o ponowną prezydenturę w Bydgoszczy nie mógłby się starać również Konstanty Dombrowicz. Również w Toruniu zakończyć musiałyby się rządy Michała Zaleskiego.