Odbywające się dzisiaj walne zgromadzenie udziałowców spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA nie tylko nie przyniosło odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące jej przyszłości, ale również doprowadziło do pogłębienia wewnętrznego impasu, z powodu błędu popełnionego przez przedstawiciela Miasta Bydgoszczy.
Mniejszościowi udziałowcy – Miasto Bydgoszcz oraz kancelaria prawna, która odkupiła udziały od Stowarzyszenia Piłkarskiego ,,Zawisza” – chcieli dowiedzieć się jak przyszłość spółki widzi większościowy właściciel Artur Czarnecki. Pytanie wydawało się bardzo zasadne, bowiem kluczowym celem istnienia spółki według statutu jest promocja miasta poprzez sport. Tego celu jak wiemy od kilku miesięcy WKS Zawisza Bydgoszcz SA nie realizuje.
Odpowiedzi na te pytania nie chciał udzielić Artur Czarnecki, który odrzucił oczekiwania Miasta Bydgoszczy o rozszerzenie porządku obrad. I właściwie na tym można by zakończyć tę publikację, ale uwagę zwrócić należy również na inny ważny szczegół. Czarnecki zwołał walne w celu zmiany kilku punktów statutu spółki. Istotna wydawała się bowiem zmiana paragrafu 21 statutu, który mówi o tym, że Radę Nadzorczą tworzą przedstawiciele: Radosława Osucha, Miasta Bydgoszczy i Stowarzyszenia Piłkarskiego ,,Zawisza”. Z racji sprzedaży akcji przez Osucha i Stowarzyszenie konieczne było zmienienie statutu, aby swoich przedstawicieli bądź jednego przedstawiciela mógł wyznaczyć Czarnecki. Przedstawiciel Miasta Bydgoszczy w tym głosowaniu się wstrzymał – z racji tego, że do zmiany statutu potrzeba 100% poparcia wszystkich udziałowców, nie udało się wprowadzić tej zmiany. Reprezentujący miasto Wiktor Jakubowski po chwili uznał, że popełnił błąd i zawnioskował o ponowienie głosowania. Na to zgody nie wyraził jednak Artur Czarnecki.
Treść uchwał Artur Czarnecki udziałowcom zaprezentował dopiero dzisiaj, co zostało zapisane w protokole z posiedzenia.