Jej mandat powinien dawno wygasnąć a pobierała pieniądze mieszkańców. Ile?



Kilka dni temu uprawomocniło się zarządzenie wojewody kujawsko-pomorskiego o wygaszeniu mandatu radnej Rady Miejskiej Inowrocławia Lidii Stolarskiej. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że mandat radnej powinien wygasnąć już w marcu 2015 roku – przy aprobacie kolegów radnych tak się jednak nie stało, a radna co miesiąc pobierała z budżetu miasta pieniądze.

 

Lidia Stolarska radną została wybrana jesienią 2014 roku podczas wyborów samorządowych, pełniąc jednocześnie funkcję ławnika w Sądzie Rejonowym. Zgodnie z prawem obu funkcji nie powinna łączyć, dlatego ustawa nakazywała zrzeczenie się funkcji ławnika, jeżeli Stolarska nadal chciała być radną, w ciągu trzech miesięcy od momentu złożenia ślubowania. Stolarska powinna zatem z funkcji ławnika zrezygnować do 1 marca 2015 roku, co nie nastąpiło.

 

Dopiero jesienią naruszenie prawa zauważył radny powiatowy Jacek Olech, który wezwał Radę Miejską do wygaszenia mandatu. Koalicja PO – Solidarna Polska – Porozumienie Brejzy stanęła jednak w obronie koleżanki. Dopiero w roku 2016 wojewoda wydał zarządzenie zastępcze, od którego Stolarska się jednak odwoływała do sądów. Dopiero decyzja NSA sprzed kilku uprawomocniła utratę przez nią mandatu.

 

Radna Lidia Stolarska z tytułu przewodniczenia komisji doraźnej ds. skarg otrzymywała wyższą dietę niż większość radnych w wysokości 1457 zł miesięcznie. Zakładając, że otrzyma pełną dietę jeszcze za bieżący miesiąc, to można stwierdzić, że od marca 2015 roku pobierze niesłusznie niecałe 35 tys. zł. Koalicja rządząca we wrześniu 2015 roku, głosując za niewygaszaniem mandatu Stolarskiej,  umożliwiła jej pobranie prawie 25 tys. zł diety w kolejnych miesiącach.

 

W kwietniu NSA rozstrzygnie natomiast o losie radnego Jarosława Kopcia, którego sytuacja jest podobna jak Stolarskiej.