Bydgoski radny drwiąco wypowiadał się o projekcie EMMA

Fot: Bogusław Białas

W sobotę na bydgoskiej marinie odbywała się konferencja w ramach promocyjnego rejsu barki kontenerowej EMMA, w trakcie której z uznaniem wypowiadano się o perspektywach, jakie naszemu województwu ma przynieść żegluga śródlądowa. Takiego entuzjazmu nie wyrażali już jednak dzisiaj na sesji sejmiku bydgoscy radni, którzy jednoznacznie wskazywali, że koncepcja węzła multimodalnego marszałka uderza w interes Bydgoszczy.

 

Na bydgoskiej marinie wicemarszałek województwa Sławomir Kopyść wyjaśniał, że najważniejszym elementem węzła multimodalnego ma być port rzeczny ulokowany na zakolu Wisły pomiędzy Bydgoszczą i Solcem Kujawskim. Dokładna lokalizacja infrastruktury obecnie nie jest wskazana – znalezieniu najdogodniejszej lokalizacji mają służyć prace badawcze w ramach projektu EMMA. Choć na opracowaniach prezentowanych przez Zarząd Województwa znajdowały się mapki wskazujące na teren gminy Solec Kujawski

 

Idące w tym kierunku wypowiedzi zaniepokoiły radnego wojewódzkiego Romana Jasiakiewicza, który oczekiwał doprecyzowania stanowiska marszałków – Chciałbym usłyszeć dzisiaj stanowisko Zarządu Województwa, czy jest akceptacja do uruchomienia węzła multimodalnego w oparciu o to co do 2023 roku będziemy mieli?

 

Następnie Jasiakiewicz wymieniał remont linii kolejowych tzw. magistrali węglowej przebiegającej przez Bydgoszcz oraz plany budowy dróg ekspresowych S-5 i S-10. Jasiakiewicz wspomniał również o nadziejach wokół włączenia do węzła lotniczego cargo.

 

Rozbieżne stanowiska

Wypowiedź marszałka Piotra Całbeckiego bydgoskiego radnego nie mogła usatysfakcjonować, bowiem podkreślał on, iż węzeł – Powinien znajdować się na łuku pomiędzy Bydgoszczą i Solcem Kujawskim.

 

Całbecki również przyznał, iż prowadzone są z ministerstwem odpowiedzialnym za żeglugę śródlądową rozmowy, aby do 2023 roku można rozpocząć eksploatacje Wisły.

 

Znacznie bardziej krytycznie od projekcie EMMA, którego liderem jest jeden z niemieckich portów, wypowiadał się inny bydgoski radny Andrzej Walkowiak – W mojej opinii jest to projekt działający na rzecz konkurencyjnego dla polskich portów portu w Hamburgu – nawiązał radny do stanowiska Rady Interesantów portu w Gdyni.

 

– On na wiele lat opóźni realizację zwiększającego konkurencyjność polskich portów morskich węzła multimodalnego, który oparty miałby być o infrastrukturę kolejową i drogową przebiegającą przez Bydgoszcz – wyjaśniał Walkowiak – My się fascynujemy natomiast w kwietniu takimi rejsami, gdy żegluga jest jeszcze możliwa. To jest jednak nieuczciwe, bo za kilka miesięcy Wisła nie będzie już żeglowna.

 

W kuluarach sesji dyskutowano m.in. o tym, iż kontenery znajdujące się na barce płynącej w ramach rejsu pilotażowego były puste. Miało to mieć związek z obawą, iż gdyby znajdowała się w nich masa przewozowa, to barka mogłaby ugrzęznąć.

 

Bydgoska koncepcja

Podczas marcowego spotkania prezydenta Rafała Bruskiego z bydgoskimi parlamentarzystami i radnymi wojewódzkimi wszystkie siły wyraziły ponad podziałami stanowisko, iż priorytetem jest budowa tzw. ,,suchego portu” w Łęgnowie. Infrastruktura ta służyłaby bezpośrednio obsłudze portów morskich w Gdańsku i Gdyni w oparciu o kolej. Plany inwestycyjne rządu dotyczące linii kolejowej nr 201, o czym mówił na dzisiejszej sesji Jasiakiewicz, sprawiają, że w ciągu najbliższych lat Bydgoszcz mogłaby się stać ważnym w Polsce i Europie centrum logistycznym. Budowę portu rzecznego uznano natomiast dopiero za czwarty priorytet.

 

Szerzej o tym pisaliśmyDla Bydgoszczy najwyższym priorytetem jest kolejowy terminal przeładunkowy