Zgodnie z obowiązującą od dobrego roku ustawą dekomunizacyjną do 2 września powinny zniknąć z obrotu prawnego nazwy ulic nawiązujące do ustroju komunistycznego. Istnieje prawdopodobieństwo, iż środowa sesja Rady Miasta Bydgoszczy będzie ostatnią przed tym terminem i bydgoski samorząd dekomunizacji nie zdąży przeprowadzić.
Tematyka związana z potrzebą dekomunizacji w polskiej przestrzenni publicznej funkcjonuje właściwie od 1989 roku. Dekomunizacja szła jednak dość opornie, o czym świadczy fakt, iż wielu patronów uznawanych przez IPN za niedopuszczalnych nadal patronuje ulicom. Taką postacią jest chociażby gen. Zygmunt Berling, który miał zatwierdzać wyroki śmierci na polskich żołnierzach niechcących się podporządkować władzy ludowej. Dopiero jednak przyjęta w ubiegłym roku dała możliwości prawne rządowi do egzekwowania dekomunizacji – jeżeli do 2 września nie zostanie ona przeprowadzona przez samorządy, wówczas narzędzia prawne do tego otrzymają wojewodowie.
Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicza zapowiedział przeprowadzenie pełnej dekomunizacji w naszym województwie do 3 miesięcy od tej daty. Jednocześnie Bogdanowicz wyraził nadzieje, że mimo wszystko przeprowadzą ją samorządy. Jeżeli jednak tak się nie stanie – wojewoda nowe ulice ustalić będzie musiał w konsultacji z IPN.
Na środową sesję Rady Miasta Bydgoszczy nie przygotowano do tej pory żadnych uchwał, które miałyby znosić patronów budzących kontrowersje. Być może zostanie zwołana jeszcze jedna sesja w lipcu i sierpniu, ale w okresie wakacyjnym może być trudno o debatę publiczną w tej materii.
Brak inicjatyw
W sprawie dekomunizacji nie pojawiła się przez ten dobry rok żadna poważna inicjatywa. Zarówno ze strony prezydenta, jak i radnych opozycji, którzy również dysponują inicjatywą uchwałodawczą. Także powstała żadna inicjatywa oddolna, której złożenie wymagałoby zebrania około 1 tys. podpisów. Dobre 2 lata temu Nowa Bydgoszcz z posłem Pawłem Skuteckim na czele zaproponowała zmianę nazwy parku im. Zbigniewa Załuskiego (IPN w sprawie tej postaci nie wydał jeszcze jednoznacznej opinii) na Żołnierzy Wyklętych. Rozpoczęto zbiórkę podpisów, którą po kilku tygodniach porzucono – tłumacząc to wejściem w życie ustawy dekomunizacyjnej. W praktyce zaniechano tym samym starań o uhonorowanie Żołnierzy Wyklętych, bowiem ustawa wskazuje samorządom jakich patronów należy zmienić, ale już nie wskazuje już nowych patronów.
W internecie pojawiła się również sonda, która miała na celu wybranie nowych patronów dla objętych dekomunizacją ulic i placów. Sonda okazała się jednak bardziej działaniem prześmiewczym wobec dekomunizacji, przy udziale części mediów chcących ,,poprzez niepoważnych propozycji patronów” podbić sobie oglądalność.
Pewne wydaje się dzisiaj tylko to, że ulice: gen. Zygmunta Berlinga, Teodora Duracza, Lucjana Szenwalda, Józefa Powalisza, Oskara Lange, Bolesława Rumińskiego, Stanisława Lehmana, Leona Kruczkowskiego, Armii Ludowe oraz plac Planu 6-letniego – znikną do końca roku.