Bruski: Nie przyjmę uchodźców wbrew mieszkańcom

Na pierwszy rzut oka niewinnie wyglądające stanowisko prezydentów Unii Metropolii Polskich w Bydgoszczy ma finał wnioskiem o rozpisanie referendum o odwołanie prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Taki wniosek złożyło dzisiaj do Komisarza Wyborczego środowisko Kukiz15 oraz radny Bogdan Dzakanowski.

Prezydenci największych polskich miast podczas zjazdu w Gdańsku wyrazili otwartość swoich miast na procesy migracyjne, co zostało odebrano jako pokazanie, iż wbrew rządowi polskie samorządy będą chciały przyjmować uchodźców, czego oczekuje od Polski Unia Europejska. Takie przyjęcie tego stanowiska nie było jednak pozbawione podstaw, bowiem powstało ono niedługo po tym, gdy szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna w Brukseli zadeklarował, że wraz z samorządowcami jego partia będzie chciała przyjąć uchodźców.

 

Dzisiaj prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski tłumaczył,że stanowisko Unii Metropolii Polskich zostało źle odebrano i że nie planuje przyjmować uchodźców wbrew stanowisku rządu oraz w przypadku braku zgody mieszkańców Bydgoszczy – Miasta zadeklarowały jedynie współpracę w zakresie wymiany doświadczeń, choćby z pomocy jakiej udzieliliśmy Polakom z Ukrainy, którzy uciekali przed wojną w Donbasie – wyjaśnił Bruski.

 

Ruszyła machina referendalna

Również dzisiaj poseł Paweł Skutecki z Kukiz15 poinformował, że jego środowisko rozpoczęło zbiórkę podpisów pod referendum o odwołanie prezydenta Rafała Bruskiego.

 

– Sytuacja była na tyle pilna – tłumaczył Skutecki, wskazując za główny powód właśnie wspomnianą deklarację prezydentów Unii Metropolii Polskich. Dodatkowe zarzuty to nieutwardzanie dróg gruntowych oraz niepotrzebny konflikt ratusza ze środowiskiem Zawiszy – Ja nie wiem czy to jest dobry prezydent czy zły prezydent – zaznaczał jednocześnie Skutecki, wskazując, że jego zadaniem jest tylko doprowadzenie do referendum, aby mieszkańcy mogli sami zdecydować. Parlamentarzysta zarzucał również prezydentowi Bydgoszczy brak strategii rozwoju miasta.

 

– Kilka lat temu została przyjęta Strategia Rozwoju Bydgoszczy do 2030, i była dość szeroko komentowana. Widocznie poseł w ogóle jej nie czytał – dziwi się zarzutom radny Jakub Mikołajczak z PO – Pan poseł podpisuje się pod czymś czego nawet nie czyta. Warto przypomnieć jak chciał przesunąć pociąg z Warszawy do Szczecina, który w jego koncepcji jechałby przez Działdowo i omijał Bydgoszczy. Teraz z radnym niezależnym próbuje robić hucpę, aby przez chwilę było o nich głośno.

 

Żeby doszło do referendum należy zebrać blisko 30 tys. podpisów w ciągu 60 dni.