Na poważnie rozważa się sprowadzenie lekarzy ze wschodu

Z przygotowanego na zlecenie OECD raportu ,,Health at a Glance: Europe 2016” wynika, że w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada zaledwie 2,3 pacjentów, przy średniej UE 3,5. Jest to najgorszy wynik w Unii Europejskiej, także gorszy od takich państw jak Serbia czy Macedonia. Dane te wskazują jednoznacznie, że w Polsce mamy problem z deficytem lekarzy, który może się nawarstwiać, bowiem w wielu specjalizacjach średnia wieku lekarzy oscyluje w okolicach wieku emerytalnego.

 

Polska znajduje się na liście niewielu państw w UE, gdzie wskaźnik liczby lekarzy na tysiąc mieszkańców nie wzrósł zbytnio od 2000 roku. Te alarmujące dane powinny być zatem przyczynkiem do dyskusji o sytuacji polskiej służby zdrowia. Od początku października prowadzony jest protest lekarzy rezydentów, którzy domagają się z jednej strony zwiększenia nakładów na służbę zdrowia, ale również dążą do poprawy warunków pracy młodych lekarzy, w tym również płacowych. Wywołuje to różne reakcje polityczne – mniej lub bardziej im przychylne, cały czas jednak w Polsce lekarzy jest za mało. Rozmawiając z protestującymi studentami z Collegium Medicum, na bydgoskim Starym Rynku, usłyszeć można było opinie, iż zdarzały się przypadki osób, które w trakcie studiów medycznych widząc co ich czeka w okresie rezydentury, decydowali się zmieniać kierunki studiów na techniczne. Są też tacy, którzy po ukończeniu drogich dla państwa studiów medycznych, specjalizację robią już za zachodnią granicą, gdzie mogą liczyć na znacznie lepsze warunki.

 

 

My również ściągniemy ze wschodu

Wszystko wskazuje na to, że Polska może przyjąć podobną taktykę i próbować pozyskiwać lekarzy za wschodniej granicy, dla których polskie warunki będą i tak bardziej atrakcyjne od tych z Ukrainy . Wczoraj Dziennik Gazeta Prawna poinformował, że Ministerstwo Zdrowia pracuje już nad przepisami, które pozwolą nadać ograniczone prawo wykonywania zawodu w Polsce lekarzom spoza Unii Europejskiej. Głównie resort ministra Radziwiłła liczy na naszych sąsiadów z Ukrainy.