Wczoraj zapadła decyzja o wydaleniu z Polski czwórki rosyjskich dyplomatów, którzy zyskali status persona non grata. Podobne kroki podejmują również inne kraje. Polski MSZ tłumaczy to atakiem ze strony Federacji Rosyjskiej na Wielką Brytanie. Bydgoski poseł domaga się odebrania również piłkarskiego mundialu Rosji.
Sprawa dotyczy otrucia byłego oficera GRU Siergieja Skripala skazanego w 2006 roku w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii. Po czterech latach został uwolniony w ramach rosyjsko-brytyjskiej wymiany szpiegów. Zamieszkał pod Londynem, gdzie w ostatnim czasie został otruty bronią chemiczną. Zdaniem brytyjskich służb stoją za tym służby Federacji Rosyjskiej.
Łącznie decyzje o wydaleniu rosyjskich dyplomatów podjęło 14 państw członkowskich Unii Europejskiej oraz Stany Zjednoczone i Kanada.
Ważne i słuszne decyzje odnośnie wydalenia rosyjskich dyplomatów zapadły dziś w Europie i USA – pisze na Twitterze poseł Łukasz Schriber – Jest jeszcze kwestia Mundialu. Właściwą karą byłoby zabranie Rosji organizacji na rzecz innego państwa regionu np. Polski – pisze parlamentarzysta. Miejsce na turnieju sportowym zdaniem Schreibera mogłyby zająć Włosi, którzy minimalnie znaleźli się poza Mundialem.
W dalszym ze wpisów Schreiber wskazuje, że presję na Federacji Rosyjskiej należy podejmować na każdym kroku. Taką decyzję musiałaby podjąć jednak międzynarodowa federacja FIFA, w co raczej mało kto wierzy.
IAAF był stanowczy
W 2016 roku Rosja miała być gospodarzem Mistrzostw Świata Juniorów w lekkiej atletyce. Po aferze ze stosowaniem dopingu w rosyjskiej reprezentacji, międzynarodowa federacja IAAF podjęła trudną decyzję o odebraniu zawodów Rosjanom. Powstało jednak wówczas wyzwanie zorganizowania mistrzostw w ciągu kilku miesięcy. Wówczas pomocną dłoń wyciągnęła Bydgoszcz podejmując się tego wyzwania. Dzięki temu miasto nad Brdą wpisało się do historii jako podwójny gospodarz tych mistrzostw. W rozmowie z bydgoskimi mediami prezydent IAAF Sebastian Coe powiedział, że Bydgoszczy ten gest będzie długo pamiętany.