Pastuszewski do prezydenta: Poniesie Pan odpowiedzialność za zbezczeszczenie miejsca pamięci



Fot: Bogusław Białas

W poniedziałek ruszyła rewitalizacja płyty Starego Rynku. Decyzja o jej rozpoczęciu nie jest jednak przez wszystkich akceptowalna, grupa radnych niedawno apelowała do prezydenta o unieważnienie przetargu. Po rozpoczęciu prac radny Stefan Pastuszewski porównuje prezydenta Rafała Bruskiego do nadburmistrza Wernera Kampe.

Idzie Pan wytyczoną przez Pańskich poprzedników łącznie z burzycielem zachodniej pierzei Starego Rynku, drogą dewastacji subtelnych właściwości miasta Bydgoszczy, drogą rozmywania jego tożsamości – napisał w liście otwartym do prezydenta radny Stefan Pastuszewski. Można zauważyć tutaj porównanie polityki włodarza Bydgoszczy z nadburmistrzem Wernerem Kampe, który rządził Bydgoszczą w czasie okupacji niemieckiej i podjął decyzję o wyburzeniu Zachodniej Pierzei Starego Rynku.

 

Teraz obarcza Pana odpowiedzialność za przerwanie bardzo bolesnej, ale tworzącej bydgoską tożsamość, linii martyrologii. To Pan jako wielkorządca i samowładca, gdyż takie jest dziś pokraczne prawo samorządowe, odbierające wspólnocie lokalnej wpływ na decyzje jej dotyczące, zamierza dopuścić do profanacji miejsca wyjątkowego dla bydgoszczan, a mianowicie tego, w które wsiąkła krew ich przodków. Pomnik Walk i Męczeństwa Ziemi Bydgoskiej, ulokowany dokładnie w tym wyjątkowym miejscu /badania archeologa Roberta Grochowskiego/, swoją obecnością chroni to miejsce przed zadeptaniem a swoją dramatyczną wymową przypomina i przestrzega.

Pan, tłumacząc to tym, że niepotrzebnie zajmuje on przestrzeń płyty rynkowej, zamierza monument przesunąć w kąt. Czyżby pamięć budująca tożsamość miasta niepotrzebnie tkwiła w naszej świadomości? Czyżby nie istniała śmierć, nieodłączny towarzysz życia? – pisze dalej radny Pastuszewski.

 

A komu pomnik zagraża? Niemcom, którym przypomina szaleństwo ich przodków? Ale nawet oni, a raczej ich światlejsi przedstawiciele chylili czoła przed pomnikiem. Sam swego czasu zaprowadziłem tam delegację z Wilhelmshaven z wieńcami, a potem niemieccy prawnicy z własnej inicjatywy zorganizowali przed pomnikiem uroczystość ekspiacyjną – kontynuuje Pastuszewski.

 

Takąż więc odpowiedzialność poniesie Pan również za decyzję zbezczeszczenia miejsca pamięci narodowej. Proszę również pamiętać, że decyzje tę Pan podjął i zrealizował w roku 100- lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Że o tym miejscu na Starym Rynku mówił św. Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Bydgoszczy w 1999 roku. Że pod tym pomnikiem bydgoszczanie palili znicze po śmierci Papieża w 2005 roku – zaznacza radny.