Czy odnajdziemy kiedykolwiek szczątki prezydenta Leona Barciszewskiego? Niestety szanse są małe. Najprawdopodobniej 11 listopada 1939 roku zginał prezydent Bydgoszczy Leon Barciszewski, zamordowany przez Niemców.
Dzisiaj – w Święto Niepodległości – powinniśmy wspomnieć Leona Barciszewskiego jego aktywność na rzecz powrotu Polski na mapy. Mieszkając w Berlinie działał w środowiskach polonijnych. Był prezesem Związku Towarzystw Polskich w Berlinie oraz prezesem Towarzystwa Przemysłowców Polskich. Działał też w Polskim Komitecie Politycznym w Berlinie. W 1918 roku jako zastępca Konsula Generalnego w Berlinie wspierał Powstanie Wielkopolskie, pomagając w reparacji około 200 tys polskich jeńców.
W Odrodzonej Polsce najpierw był prezydentem Gniezna, natomiast w 1932 roku został wybrany na 12 letnią kadencję prezydentem Bydgoszczy. W okresie kryzysu gospodarczego skutecznie walczył z bezrobociem, w tym czasie powstał też szpital na Bielawkach, elektrownia na Jachcicach, doszło do rozbudowy gazowni i rzeźni miejskiej.
Leon Barciszewski jest też postacią tragiczną. Po wybuchu II wojny światowej został ewakuowany przez wojewodę pomorskiego najpierw do Warszawy, a potem do Lwowa. Na wieść o straszliwych mordach Polaków w Bydgoszczy, postanowił wrócić do miasta. Został aresztowany i wraz z synem zamordowany. Najprawdopodobniej nastąpiło to 11 listopada, w 19 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Co zrobiono z jego ciałem? Tego nie wiemy do dzisiaj. Na cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy znajduje się jego symboliczny grób.